| Źródło: Fot. Canva
Piwo po 7 zł, wódka po 50. Chcą wprowadzenia minimalnej ceny alkoholu
Propozycja jest efektem dziesięcioletnich starań mających na celu zmniejszenie problemów społecznych wynikających z nadużywania procentów.
Alkohol ma być dużo droższy
Inicjatywa wspierana przez Krzysztofa Brzózkę, byłego szefa Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, zakłada ustalenie minimalnych cen sprzedaży alkoholu. Petycję w tej sprawie już przekazano do Senatu RP.
MZSA sugeruje wprowadzenie ceny minimalnej w wysokości 2,5 zł za 10 gramów czystego alkoholu. Oznaczałoby to znaczny wzrost cen – np. cena półlitrowej butelki wódki 40-procentowej wzrosłaby z obecnych 20–30 zł do około 50 zł, natomiast cena piwa zwiększyłaby się z około 3 do 6–7 zł.
Mazowiecki Związek Stowarzyszeń Abstynenckich jest gotowy przystać na początkowe ustalenie ceny na poziomie 2 zł za 10 gramów, z możliwością późniejszego jej podniesienia, podobnie jak miało to miejsce w Szkocji.
Rząd nie jest całkiem na „nie”
Rządowy stosunek do tej inicjatywy jest ostrożny, ale nie jednoznacznie negatywny. Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Finansów przyznały, że petycja wpisuje się w próby ograniczenia dostępności alkoholu.
Branża alkoholowa podnosi natomiast, że ekonomiczna dostępność alkoholu i tak maleje z roku na rok ze względu na wzrost akcyzy, która do roku 2027 ma wzrosnąć o 5 proc. rocznie, co już teraz przekłada się na zmniejszenie liczby sprzedawanych butelek wódki o 52 miliony rocznie.
Opinie są podzielone
Kwestia wprowadzenia minimalnych cen alkoholu spotyka się z różnymi reakcjami w społeczeństwie.
Z badania przeprowadzonego przez United Surveys wynika, że blisko połowa Polaków jest za wprowadzeniem ceny minimalnej, podczas gdy 36,5 proc. opowiada się przeciwko takiej regulacji. 21,8 proc. respondentów jest zdecydowanie przeciw, a 15,3 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj