| Źródło: Fot. Wikimedia
Dłuższy marsz do apteki
To czarny scenariusz, którzy niestety jest bardzo realny. Zgodnie z nowymi przepisami właścicielami aptek mogą być tylko farmaceuci. Oznacza to, że wszyscy, którzy nie mają wykształcenia aptekarskiego, będą musieli pozamykać swoje geszefty.
Zamknięcie grozi także aptekom działających w ramach tzw. sieci. Sieciowe apteki są bowiem często własnością spółek akcyjnych lub spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, a te prowadzić aptek - według nowego prawa - nie mogą.
Jest jeszcze jedna poważna sprawa, wynikająca ze świeżo ustanowionych przepisów. Odległość pomiędzy aptekami nie może być mniejsza niż 500 m. Jeśli więc dwie apteki funkcjonują w odległości mniejszej niż pół kilometra od siebie, to jedna z nich musi się przenieść lub zamknąć.
Te przepisy zostały już przegłosowane przez Sejm. Muszą jeszcze przejść przez Senat. Aby weszły w życie, konieczny jest również podpis prezydenta.
Eksperci mówią, co jest dosyć oczywiste, że jeśli aptek będzie mniej i trudniej je będzie otworzyć, to ceny w nich poszybują w górę. Ale zdaniem pomysłodawców projektu, przepisy te zahamują ekspansję zagranicznych sieciówek w Polsce.
I taki był cel projektu - nowe normy mają służyć ochronie firm rodzinnych i rodzimych zarazem. Mogą na nich skorzystać mieszkańcy małych miasteczek i wiosek, gdzie nie działały więcej niż jedna, dwie apteki. Jeśli w pobliskiej większej miejscowości zaczęła działać sieciówka, bywało, że nie wytrzymywały konkurencji. Ale, dla mieszkańców Katowic i innych większych miast, to rozwiązanie oznaczać może, że apteki funkcjonujące na wielu osiedlach mieszkaniowych, zostaną zamknięte. Wyjście do apteki, jak kiedyś, znowu może oznaczać dłuższą wyprawę.
Chcesz zareklamować innym swój biznes? Nic prostszego. Kontakt przez "Wyślij wiadomość" na naszej stronie na Facebooku:
https://www.facebook.com/KatowiceDlaWas/
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj