Europosłowie chcą się zająć problemem praw autorskich w internecie i zdecydować o tym, czy właściciele serwisów internetowych powinni weryfikować oraz w jakich granicach to, co jest w nich zamieszczane. Chcą także określić, na ile trzeba chronić twórców.
Finisz prac nad prawami autorskimi w internecie
Komisja Europejska już dwa lata temu zaproponowana reformę prawa autorskiego, czym wywołała ożywioną dyskusję w całej Unii, choć w Polsce mało kto był nią zainteresowany, naturalnie, poza samymi twórcami. Teraz się to zmienia, głównie za sprawą licznych publikacji, których autorzy prorokują zmierzch internetu jaki znamy.
Sprawa istotnie jest dość skomplikowana. Jedni twierdzą, że stanowisko, nad którym będą glosowali europosłowie 20 czerwca, zagraża wolności w internecie, a drudzy podkreślają, że kontrowersyjne przepisy koniecznie trzeba wprowadzić, żeby twórcy i wydawcy mogli korzystać z tego, że ich materiały są udostępniane, rozpowszechniane i wykorzystywane online.
Dyskusja koncentruje się przede wszystkim wokół dwóch artykułów tej dyrektywy: art. 11, który mówi o prawach wydawców materiałów prasowych, oraz art. 13 o odpowiedzialności platform internetowych za objętą prawami autorskimi treść.
- Kompromisy PE w sprawie tych przepisów są dość zamazane, a jeśli coś jest niejasne, to może być interpretowane na wiele sposobów - powiedziała bezpartyjna europosłanka Lidia Geringer de Oedenberg (S&D), która jest sprawozdawcą cieniem tego projektu i sprzeciwia się przyjęciu tych zapisów.
Również wśród deputowanych innych ugrupowań nie ma jedności. – Ste zapisy są kontrowersje dlatego jeszcze nie uzgodniliśmy wspólnego stanowiska - powiedział europoseł PiS (EKR) Kosma Złotowski.
„Podatek od linków”
Duże emocje wywołuje wśród europosłów artykuł, w którym jest mowa o wprowadzeniu nowego prawa dla wydawców prasowych. Teraz mieliby oni zostać prawnie uznani za podmioty prawa autorskiego, co zapewniłoby im lepszą pozycję w negocjacjach w sprawie korzystania z ich treści, np. w przypadku przedruku albo dystrybucji publikacji przez serwisy internetowe.
Każdy, kto będzie chciał opublikować bodaj fragment artykułu dziennikarskiego online, nawet tylko jako link, gdzie wyświetlałby się nagłówek tekstu i miniatura zdjęcia ilustrującego materiał, będzie musiał wykupić od wydawcy licencję na jego publikację. Prawa autorskie do każdego materiału mają obowiązywać, według wstępnego projektu KE, przez 20 lat.
Komisja tym zapisem chce wzmocnić tradycyjne media, które zatrudniają dziennikarzy. Teraz bowiem mnóstwo ich artykułów jest zwyczajnie linkowanych na różnych platformach, co nie przynosi zysków ich wydawcom ani autorom, a wielu czytelników kończy czytanie artykułów na leadach bądź fragmentach tekstów i nie korzysta z linków, które odsyłają do źródłowej strony.
Dlatego Komisja chce umożliwić wydawcom ściąganie dodatkowych opłat za publikowanie ich materiałów np. w mediach społecznościowych takich jak Facebook, Twitter czy Pinterest, oraz przez wyszukiwarki albo tzw. agregatory wiadomości, czyli witryny lub aplikacje zbierające i udostępniające nagłówki artykułów (m.in. Google News).
Podczas debaty na ten temat w Europarlamencie zwolennicy zmian przekonywali, że nowe przepisy ułatwią walkę z piractwem w sieci. Natomiast przeciwnicy twierdzili, że ograniczą one nadmiernie możliwości linkowania, bo te nie będą mogły zawierać zdjęć, tytułu, a nawet pojedynczych wyrazów identyfikujących tekst, do którego odsyłają. W ten sposób ograniczą wolność wypowiedzi i dostęp do wiarygodnych wiadomości, jednocześnie umożliwiając swobodne rozprzestrzenianie się tzw. fake newsów.
Czy fanowskie przeróbki na YouTube będą miały prawo bytu?
Drugi kontrowersyjny zapis dyrektywy mówi o zobowiązaniu platform internetowych, jak DailyMotion, YouTube, Facebook, na których użytkownicy przekazują sobie wzajemnie pliki, do filtrowania zamieszczanych treści. Mówi o tym art. 13 projektu dyrektywy, którego celem jest zapobieganie pojawianiu się w serwisach materiałów pirackich czy nieznanego pochodzenia.
Obecnie serwisy internetowe nie muszą automatycznie sprawdzać zamieszczanych tam przez użytkowników treści, ale muszą natychmiast usunąć lub zablokować materiał, gdy zachodzi podejrzenie, że jest on nielegalnego pochodzenia. KE chce zaostrzyć te regulacje, żeby zobowiązać administratorów serwisów do monitorowania aktywności klientów.
Chodzi o ochronę artystów, których utwory są rozprzestrzeniane bez ich zgody, np. na YouTubie. Ale nie wszyscy widzą tę sprawę w ten sposób. Mniejsi wydawcy uważają, że stracą na tym niezależni artyści, za którymi nie stoją np. wielkie wytwórnie płytowe, które będą broniły ich interesów.
- Art. 13 zakłada, że wszystkie zamieszczane np. na serwisach społecznościowych treści, które bazują na cudzej twórczości, w tym m.in. fanowskie przeróbki, będą musiały zostać zablokowane – powiedział podczas jednej z debat w Brukseli Kamil Jaczyński z polskiej wytwórni hiphopowej Wielkie Joł.
Są też inne powody, dla których art. 13 od samego początku budzi kontrowersje. Wymaga on bowiem od serwisów internetowych zainstalowania specjalnego oprogramowania, które będzie filtrowało treści zamieszczane przez użytkowników, co pozwoli śledzić ich aktywność w sieci w ogóle.
- Najważniejszym celem reformy prawa autorskiego powinno być ułatwienie odbiorcom dostępu do treści w internecie, w postaci książek, artykułów prasowych, muzyki bądź filmów. Jednocześnie musimy pamiętać o wydawcach i producentach, którzy aby móc dalej inwestować w kulturę, wspierać twórców, muszą mieć przewidywalne ramy prawne swojej działalności - uważa Małgorzata Szczodrowska z Federacji Wydawców Europejskich.
Głosowanie nad tym projektem odbędzie się podczas posiedzenia komisji prawnej Parlamentu Europejskiego w najbliższą środę. Jego wynik jest jednak bardzo niepewny. O przyjęciu lub odrzuceniu stanowiska PE autorstwa niemieckiego europosła EPL Axela Vossa może zdecydować nawet jeden głos. Ale głosowanie PE nie zakończy ścieżki legislacyjnej tej dyrektywy, ponieważ do przyjęcia przepisów potrzebna będzie jeszcze jej akceptacja przez rządy państw członkowskich.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj