29.10.2016 10:12 | Źródło: Fot. Policja Śląska

Oddał życie za innych

Zapłonęły znicze na grobie policjanta, który poległ ratując innych ludzi podczas katastrofy na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich. Przy tej okazji pamiętajmy również o innych ofiarach tej katastrofy, do której przyczyniło się państwo. Później zaś uchylało się od wypłaty godnych odszkodowań.

28 stycznia 2006 r. podkomisarz Tadeusz Bartosik pełnił służbę na obszarze MTK. Kiedy zaczął pękać i odkształcać się dach hali targowej, w której odbywała się międzynarodowa wystawa gołębi pocztowych, rozpoczął ewakuację ludzi. Wiele osób dzięki niemu uratowało życie. On sam zginął pod zwałami betonu, żelaza i śniegu.

Jego grób znajduje się w Bytomiu. Wczoraj odbyła się tam uroczystość. Policjanci garnizonu śląskiego oddali hołd swojemu bohaterskiemu koledze. Cześć jego pamięci.

Przypomnijmy, że w wyniku katastrofy zginęło 65 osób, a rany odniosło 150. Niektórzy pozostaną kalekami do końca życia.

Wszystkim ofiarom katastrofy zaproponowano śmiesznie niskie odszkodowania w stosunku do tego, co otrzymały rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Przy czym, do tej największej katastrofy budowlanej w powojennych dziejach Polski, przyczyniły się również służby państwa.

Nadzór budowlany najpierw nad budową hali, a następnie nad jej utrzymaniem, był iluzoryczny. Katastrofę spowodowały zaniedbania w zakresie odśnieżania dachu, a przyczyniły się do niej błędy konstrukcyjne.