Śląsk was z tego rozliczy!
We wtorek 19 kwietnia podpisane zostało porozumienie pomiędzy związkowcami reprezentującymi 35 tys. górników i pozostałych pracowników Kompanii Węglowej (KW), a przedstawicielami kierownictwa KW i rządu. Porozumienie to można naprawdę nazywać kompromisem.
Negocjowano je przez kilka dni, m.in. w sobotę. Jeszcze rano wydawało się, że porozumienie zostanie zawarte, choć część liderów związkowych deklarowała, że w negocjacjach nie będzie uczestniczyła. Jak ustaliliśmy, rząd bardzo chciał odnieść sukces. Tak bardzo, że wreszcie po stronie rządowej postanowiono przynajmniej częściowo ustąpić. Z kolei związkowcom zależało na uratowaniu firmy i na jak najlepszych warunkach dla załogi. Walczono przecież nie tylko w imieniu górników, ale np. w obronie i tak już bardzo niskich wynagrodzeń pracownic przeróbki.
W sobotę doszło do kryzysu. Siedzibę KW opuścił Dominik Kolorz z "Solidarności". Następnie okazało się, że pozostali działacze związkowi czuli się oszukani przez stronę rządową. Padły nawet gorzkie słowa o tym, że rząd ukrył przed górnikami 300 mln. zł. Gdy późnym wieczorem uzgodniono warunki porozumienia, nikt nie był z niego zadowolony. Ale zwyciężyło przekonanie, że więcej się nie da osiągnąć.
Od poniedziałku w kopalniach KW trwały masówki, na których przedstawiano szczegóły porozumienia. Są w nim zapisy o zawieszeniu 14-tej pensji, o łączeniu kopalń i wreszcie o tym, że od 3,8 tys. do 4 tys. pracowników KW zostanie przeniesionych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Oznacza to, że tyle osób odejdzie następnie z górnictwa. Przewidziano dla nich osłony.
Niech więc nikt nie mówi, że związkowcy kurczowo trzymają się przywilejów. I że górnicy nie są gotowi do poświęceń.
- Nie traktujemy tego w kategorii sukcesu, bo nie jest sukcesem związków zawodowych, gdy podpisuje się porozumienie, które zawiesza pracownikom elementy wynagrodzenia. Jest to raczej bardzo trudny kompromis, ale nie chcieliśmy ludzi narazić na to, aby ćwiczyć upadłość – komentował Bogusław Hutek, przewodniczący "Solidarności" w KW (serwis informacyjny Śląsko-Dąbrowskiej "S").
- Podpiszemy to porozumienie. Nie jest ono idealne, ale pozwala na utworzenie nowej spółki, a więc uratowanie tysięcy miejsc pracy w samej Kompanii Węglowej i w firmach z nią kooperujących, a co być może ważniejsze - treści zawarte w porozumieniu stwarzają podstawy do zdrowego funkcjonowania nowej firmy - mówił Bogusław Ziętek, przewodniczący "Sierpnia 80" (źródło - WNP).
- Rozmowy rzeczywiście były trudne, bo przecież stawką były wynagrodzenia górników. Tak trzeba bowiem ocenić zawieszenie czternastej pensji, która od kilku lat jest elementem płacy górników, a nie jakąś dodatkową premią. Liczymy, że - zgodnie z deklaracjami i zamierzeniami rządu oraz strony pracodawców, którzy nakreślili przyszłość Polskiej grupy Górniczej - będą to ostatnie wyrzeczenia ze strony pracowników - mówił Wacław Czerkawski, przewodniczący Związku Górników w Polsce (źródło - WNP).
Minister energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski wydali oświadczenie: "Tak wynegocjowany dokument daje inwestorom gwarancję bezpiecznego ulokowania kapitału w Polskiej Grupie Górniczej, a górnikom gwarancję stabilizacji zatrudnienia. (...) Mamy pomysł na funkcjonowanie nie tylko Polskiej Grupy Górniczej, ale całej branży wydobywczej".
Panowie! Śląsk trzyma was za słowo. Wyborcy na pewno was z tego rozliczą.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj