| Źródło: strazmiejska.katowice.pl
Wraki znikają z katowickich ulic, kolejne trafiają na parking strzeżony
Był bez szyb i kół. Wewnątrz wyładowany był śmieciami, które stanowiły ekologiczną bombę. Podobnie działo się na ulicy Tysiąclecia. Tam od dawna stał opel corsa. To tylko dwa przykłady z kilkunastu wraków, które dzięki informacjom mieszkańców i działaniom strażników miejskich trafiły na razie na strzeżony parking
Graty blokujące chodniki i miejsca parkingowe denerwują wielu ludzi. Szczególnie tam, gdzie brakuje przestrzeni do chodzenia i miejsc postojowych. Dodatkowo stanowią zagrożenie dla osób postronnych i środowiska.
- Nie rozumiem, jak właściciel może zostawić swój samochód w takim stanie - mówi mieszkaniec katowickiego Tysiąclecia. - Nie tylko blokują miejsca dla mieszkańców, którzy nie mają gdzie zaparkować aut, ale są też niebezpieczne i szpecą. Nikt nie chce takiego widoku z okna.
- Sprawdzamy te pojazdy. W przypadkach kilku wcześniejszych zgłoszeń prowadziliśmy interwencje. Zajmujemy się każdym zgłoszonym wrakiem, ale najpierw musimy ustalić więcej szczegółów – zapewniają strażnicy.
Strażnicy miejscy mogą usuwać pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych lub takie, których stan wskazuje na to, że nie są użytkowane. Ale tylko wtedy, gdy znajdują się one na drodze publicznej w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu. W pierwszej kolejności trzeba jednak powiadomić właściciela.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj