| Źródło: GKS Katowice
GKS Katowice - Lions Zurych 2:1. Historyczna wygrana
GKS Katowice - Lions Zurych 2:1. Historyczna wygrana GKS Katowice w Lidze Mistrzów
Mecz GKS Katowice z ZSC Lions Zurych symbolicznie rozpoczął Andrzej Tkacz. Bramkarz, który w 1976 r. w Spodku zatrzymał Związek Radziecki, grał w przeszłości zarówno w polskim jak i szwajcarskim klubie. Na widowni lodowiska na stanowisku komentatorskim Polsatu zasiadł natomiast inny zawodnik obu klubów Henryk Gruth, który potem długo odpowiadał w Lions za szkolenie młodzieży.
Lwy w 1. kolejce rozgromiły na Węgrzech Fehervar 7:1 i wydawały się znacznie groźniejszym przeciwnikiem niż triumfator ostatniej edycji CHL Rogle Angelholm. Początek spotkania zdawał się to potwierdzać. Goście raz po raz zamykali katowiczan w ich tercji obronnej, ale bramki w I tercji nie strzelili, a nawet mieli problem z wypracowaniem sobie czystych sytuacji.
Podopieczni trenera Jacka Płąchty przetrzymali ten szturm i po 10 minutach mieli pierwszą okazję na objęcie prowadzenia. Grzegorz Pasiut przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem. Później szwajcarskiej bramce zagrozili jeszcze Patryk Krężołek i ponownie kapitan GieKSy Pasiut.
Na początku II tercji stojący między słupkami GKS John Murray musiał się ostro napocić, ale popularny "Jasiek Muraś" zamurował dostęp do bramki katowiczan długo zachowując czyste konto. Gospodarze po kilku minutach głębokiej defensywy nieco śmielej zaatakowali faworyzowanych rywali i częściej przebywali w ich tercji obronnej.
Gra się wyrównała, ale pod koniec tej odsłony Szwajcarzy znów doszli do głosu. Efektem ich przewagi był gol Dominika Diema zdobyty strzałem z ostrego kąta w samo okienko bramki GieKSy.
W III tercji katowiczanie starali się odrobić straty, ale groźniej pod bramką gości zrobiło się dopiero, gdy grali w przewadze. GKS wykorzystał podwójne osłabienie rywali i doprowadził do remisu. Strzał Grzegorza Pasiuta Ludovic Weaber jeszcze obronił, lecz wobec dobitki Bartosza Fraszko z bliska był już bezradny.
Końcówka spotkania dostarczyła widzom dużych emocji. Na lodzie zaczęło iskrzyć i ławka kar zapełniała się zawodnikami. Lwy atakowały, ale GKS utrzymał remis po 60 minutach gry i zwycięzcę miała wyłonić 5-minutiwa dogrywka rozgrywana w 3-osobowych składach.
W niej cały czas atakowali goście, ale spisywał się bez zarzutu Murray wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Na 20 sekund przed jej końcem na indywidualną akcję zdecydował się Grzegorz Pasiut. Kapitan GKS przejechał z krążkiem przez niemal całe lodowisko i strzałem z dystansu zaskoczył zasłoniętego bramkarza.
W przyszłym tygodniu katowiczan czekają dwa wyjazdowe mecze z CHL. 8 września zagrają w Szwajcarii z ZSC Lions Zurych, a 10 września w Szwecji z Rogle Angelholm.
GKS Katowice - ZSC Lions Zurych 2:1 po dogrywce (0:0, 0:1, 1:0, d. 1:0)
Bramki 0:1 Dominik Diem (37), 1:1 Bartosz Fraszko (51), 2:1 Grzegorz Pasiut (65)
Kary Katowice - 8 minut, Zurych - 8 minut
Widzów 1.309
Katowice Murray (Miarka) - Kolusz, Rompkowski, Krężołek, Pasiut, Fraszko - Mikkola, Wanacki, Magee, Monto, Lehtonen - Kruczek, Wajda, Olsson, Pulkkinen, Blomqvist - Prokurat, Musioł, Hitosato, Smal, Bepierszcz
Zurych Waeber (Hrubec) - Weber, Geering, Holleinstein, Roe, Andrighetto - Trutmann, Lehtonen, Bodenmann, Wallmark, Texier - Baltisberger, Marti, Riedi, Lammikko, Bachofner - Henry, Guebey, Diem, Sigrist, Truog
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj