| Źródło: Policja Śląska
Chciał nas zabijać?
Do ataku doszło w tramwaju linii 17. Jak już wiadomo, napastnikiem był 29-letni mieszkaniec Zabrza. Przed wyjściem z tramwaju podszedł do 25-letniej kobiety i nic nie mówiąc, ugodził ją igłą strzykawki w ramię. Następnie pośpiesznie wysiadł i oddalił się.
Przerażona kobieta poinformowała o zdarzeniu świętochłowickich policjantów. Śledczy namierzyli i zatrzymali sprawcę zdarzenia w jego mieszkaniu. Podczas przeszukania stróże prawa odkryli w jednym z pomieszczeń, zbudowane z silnych petard hukowych, włożonych do puszek wraz ze śrubami i nakrętkami.
Na miejsce wezwany został zespół pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach, którzy zabezpieczyli bombę domowej roboty. Urządzenie trafiło następnie do laboratorium, gdzie zostanie poddane badaniom i oględzinom przez biegłych z zakresu pirotechniki.
Już ze wstępnych ustaleń wynika, że znaleziony ładunek był gotowy do detonacji, po której mógłby narazić osoby znajdujące się w polu rażenia na ciężkie obrażenia ciała, a nawet utratę życia. Jaką siłę rażenia i jak bardzo niebezpieczna była to konstrukcja, ocenią biegli. Przeprowadzą oni także doświadczenie, polegające na kontrolowanym zdetonowaniu urządzenia, celem określenia jego siły rażenia i możliwości bojowych.
Wczoraj zatrzymany doprowadzony został do Prokuratury Rejonowej w Chorzowie, która prowadzi śledztwo w sprawie wytwarzania i przerabiania urządzeń wybuchowych. Grozi mu za to kara do 8 lat więzienia. Na wniosek śledczych, decyzją sądu, mężczyzna został już tymczasowo aresztowany.
Na zdjęciu: Zatrzymanie prawdopodobnego terrorysty.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj