| Źródło: Fot. Informacje Drogowe – Katowice i Okolice
Mistrzowie do zdjęcia
Chodzi oczywiście o węzeł Murckowska w Katowicach. skrzyżowanie autostrady A4 z drogą krajową DK 86, popularnie zwaną „Jedynką” bądź „Gierkówką”. „Zakręt Mistrzów” to zjazd od strony Warszawy i Sosnowca na autostradę w kierunku węzła Mikołowska. Kierunek – centrum Katowic, Ligota, Mikołów, Wisła, zaś kontynuując jazdą autostradą dojedziemy do Gliwic, Opola, Wrocławia, a wreszcie granicy Niemiec. Dodajmy, że w Gliwicach jest skrzyżowanie autostrad A4 i A1.
Dlaczego ta wyliczanka? Dlatego, że widać po niej, jak bardzo ważne jest katowickie skrzyżowanie Murckowskiej z autostradą. Tu krzyżują się ważne szlaki europejskie z ważnym szlakiem krajowym. Jak więc można było wykonać takiego bubla, jakim jest węzeł Murckowska.
Być może nie wszyscy kierowcy pamiętają, ale początkowo oba wjazdy i zjazdy miały po jednym pasie. Od węzła Mikołowska, w kierunku Sosnowca i Warszawy prawie zawsze ciągnął się sznureczek samochodów, stojących wiadomo w czym – w korku. Wreszcie po iluś latach węzeł Murckowska został przebudowany. Dziś są dwa pasy na zjeździe z autostrady w kierunku na Warszawę i dwa pasy na zjeździe z Murckowskiej na A4 w stronę węzła Mikołowska. To na razie wystarczy.
Natomiast osobną kwestię jest ostry łuk na „Zakręcie Mistrzów”. Jeszcze ostrzejszym łukiem prowadzi zjazd od strony Tychów i Bielska-Białej w tym samym kierunku (w stronę węzła Mikołowska), a do wypadków, czy kolizji dochodzi tam stosunkowo rzadko. Natomiast na „Zakręcie Mistrzów” jest to właściwie codzienność. Dlaczego? Sądzić należy, że to dobre pytanie dla ekspertów od inżynierii drogowej.
Na zjeździe obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km na godz., a następnie do 50 km. na godz. Tego drugiego nikt nie przestrzega. Wczoraj przeprowadziliśmy eksperyment. Przejechaliśmy tam zgodnie z przepisową prędkością. I chyba ostatni raz tak uczyniliśmy, gdyż doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji. Nikt nie jechał z tą prędkością, co my. Zniecierpliwieni kierowcy, gdy tylko dojeżdżali nam do tylnego zderzaka, jak najprędzej wskakiwali na drugi pas, by nas wyprzedzić. W sytuacji, gdy nasze auto miało 50, a inne jechały dużo szybciej, były to manewry ryzykowne.
Dlatego nie ma się co dziwić, że ktoś wreszcie wpadł na pomysł. jak zdyscyplinować kierowców. Przed wjazdem na „Zakręt Mistrzów” stanęły znaki informujące o fotoradarze. Na razie jeszcze przekreślone.
Fot. dzięki „Informacje Drogowe - Katowice i Okolice”.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj