| Źródło: Fot. Policja Śląska
Porwanie w Mikołowie
Działo się to dosłownie kilka dni temu na Rynku w Mikołowie. W miejscu uznawanym za jedno z najspokojniejszych na Śląsku. Chętnie odwiedzanym przez rodziny z dziećmi, przez starsze osoby. Ze względu na swój urokliwy charakter zaglądają tu również mieszkańcy Katowic. Zabytkowe kamieniczki, sklepiki, restauracje pamiętające dawne czasy.
I w tej urzekającej scenerii doszło do bandyckiego napadu i do porwania. Dwóch mężczyzn zbliżyło się do trzeciego, który spacerował po mikołowskim Rynku. Przez jednego z napastników mężczyzna ten został kilka razy uderzony. Potem złapano go za ręce i nogi, i brutalnie wrzucono do samochodu. Auto szybko odjechało.
Wszystko to działo się w miejscu publicznym, gdzie zwykle jest sporo osób, więc do porwania doszło przy świadkach. Tupet i bezczelność porywaczy była przerażająca. Na szczęście jeden ze świadków porwania zareagował prawidłowo. Natychmiast powiadomił policję. Zaczęto poszukiwania porywaczy.
Jak się okazało, bandytami, którzy porwali człowieka w środku miasta, byli dwaj bracia, mieszkańcy Łazisk Górnych. Ich ofiara to mieszkaniec Mikołowa. Porywacze więzili go w mieszkaniu na terenie swojej miejscowości. Ofiara wykorzystała sprzyjającą chwilę i zdołała uciec. Zatrzymanie obu porywaczy było już tylko kwestią czasu.
Na temat przyczyn porwania policja wypowiada się dosyć tajemniczo. Prawdopodobnie chodzi o jakiś konflikt pomiędzy porwanym a porywaczami. W sprawę mogą być zamieszane jeszcze jakieś osoby. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj