„Prawdziwy cyrk…”
Nieodzownym elementem przedstawień cyrkowych jest tresura zwierząt często oparta o wykorzystanie psychicznej i fizycznej przemocy. Zwierzęta zmuszane są do wykonywania czynności sprzecznych z ich naturą. Są też przewożone i przetrzymywane w niedogodnych dla nich warunkach, często powodujących stres i będących przyczyną schorzeń. Poza zwierzętami dzikimi w ten sposób traktowane są również zwierzęta udomowione na innych kontynentach, dla których warunki przetrzymywania czy wielodniowego transportu w warunkach europejskich nie są komfortowe. Zwierzęta w cyrkach nie mają szans na realizację swoich potrzeb gatunkowych, co prowadzi do ich cierpienia, przez schorzenia fizyczne i psychiczne. Tę opinię potwierdziła w swoim apelu do państw UE Europejska Federacja Lekarzy Weterynarii (FVE), reprezentująca 46 organizacji w 38 krajach.
„Spektakle cyrkowe z udziałem zwierząt są pozbawione walorów edukacyjnych, a także potencjalnie szkodliwe dla procesu wychowania młodych ludzi.” – Uchwała Komitetu Psychologii PAN z dnia 27 marca 2015 w sprawie poparcia działań podejmowanych w celu ograniczenia wykorzystywania zwierząt w działalności rozrywkowej prowadzonej w cyrkach. Czego uczą się dzieci o prawdziwej naturze zwierząt obserwując cyrkową arenę? Sztuka cyrkowa może być atrakcyjna dla młodego i nie tylko młodego widza, kiedy tworzona jest przez artystów, którzy z własnego wyboru trenują i prezentują swoje umiejętności. Baobab, Cirque du Soleil, Circus Hassani czy The Blackpool Tower Circus – to przykłady światowych cyrków bez zwierząt, bazujących na umiejętnościach i ciężkiej, świadomej pracy ludzi. Wielka Brytania, Austria, Belgia, Słowenia, Węgry, Chorwacja, Holandia, Izrael, Panama, Peru, Paragwaj, Singapur, Ekwador, Kostaryka to kraje, w których obowiązuje zakaz wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach. W Grecji, Boliwii, Bośni i Hercegowina, Chinach, Brazylii oraz na Malcie i Cyprze zakaz obejmuje wszystkie, nie tylko dzikie, zwierzęta. W Danii, Australii, USA, Szwajcarii, Kanadzie, Meksyku, Czechach, Finlandii, Nowej Zelandii, Indiach i na Taiwanie wprowadzono częściowe ograniczenia. Polska, cywilizowany kraj, będący członkiem Unii Europejskiej, zdecydowanego zakazu w tym temacie do dnia dzisiejszego nie wprowadziła, jedynie takie miasta jak: Poznań, Łódź, Wrocław, Legnica, Szprotawa, Gorzów Wielkopolski, Słupsk opowiedziały się w sposób jednoznaczny wprowadzając zakaz wynajmowania terenów miejskich na występy cyrków ze zwierzętami, czy w ślad za nimi pójdą inne miasta?
Aby osobiście przyjrzeć się opisanemu zjawisku, świadomie podjęłam decyzję o wzięciu udziału w występie objazdowego cyrku, który zawitał w dniu dzisiejszym do Piekar Śląskich. Frekwencja – 65% zajętych miejsc siedzących. Co było powodem braku kompletu widowni? Cena biletów? Wzrost empatii społeczeństwa? Pogoda? A może godzina przedstawienia? Szczerze przyznam, że nie dotrwałam do końca przedstawienia… Występ klaunów – zabawny, żonglerka – super, akrobatyka – podziw i szacunek dla wykonawców. Jednak moment, w którym na widowni pojawiły się żywe zwierzęta, wspominam ze zgrozą, niesmakiem i współczuciem dla tych żywych istot. Wielbłądy, lama, kucyk, osioł, czy witany z największymi owacjami słoń – czy cyrk, ciasne wozy cyrkowe, to środowisko w jakimkolwiek stopniu zbliżone do tego, w którym zwierzęta te występują, powinny występować w naturze? Czy słoń siedzący na mikroskopijnym w porównaniu z jego posturą krzesełku, klęczący wielbłąd, kręcący się wokół własnej osi na żądanie tresera kucyk – to zachowania zwierząt wypracowane tylko i wyłącznie przez siłę perswazji tresera i system nagród?
Chciałoby się wierzyć, że jedynymi, dobrze bawiącymi się widzami tego przedstawienia były dzieci… Nieświadome, nieuświadamiane – czy słusznie? Odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama.
Zwierzętom w cyrku mówię zdecydowane NIE!!!
AB
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj