Walczą o drugie dziecko
Przez całą ciążę pani Anny było wiadomo, że dziecko, które nosi, urodzi się z wadą. Kiedy mały Miłosz przyszedł na świat, jego mama nawet go nie zobaczyła. Lekarze raz informowali rodziców, że dziecko trafiło do Zabrza na operację, a raz, że urodziło się martwe. Co było prawdą, nie wiadomo.
- Chociaż lekarze uspokajali nas, że będzie dobrze, a jednak nie było - szlocha mama Miłosza.
Ciężarna Anna trafiła do szpitala w Katowicach-Ligocie. Szybko zdecydowano o cesarce.
- Urodził się, żadnego popłochu nie było, wszyscy byli spokojni - wspomina pani Anna. Dowiedziała się, że czeka już karetka z Zabrza. Tam miał przejść operację. Za jakiś czas pani Anna dowiedziała się, że Miłosz nie żyje.
Do dziś rodzice nie znają przyczyny śmierci chłopczyka. Nie wyjaśnia tego dokumentacja medyczna. Nie wyjaśniła sekcja. A teraz kolejny cios. Rodzice muszą walczyć o drugiego synka, który urodził się po Miłoszu.
Olaf ma dziś pięć lat. Lekarze zdiagnozowali u niego autyzm. Choroba nie pojawiła się od razu. Ujawniała się stopniowo.
- Nagle zaczynasz dostrzegać niepokojące zmiany w zachowaniu dziecka - opowiada Mateusz, mąż Anny a tato Olafa. - Nie płacze, ale jest smutne. Tulisz je, a ono ciebie odpycha. Podajesz ulubioną zabawkę, a Ono odrzuca ją biorąc do rączki nakrętkę od coli i ściska ją z całych sił. Pytasz coraz częściej, co się dzieje i czekasz na kolejny ranek. Otwiera oczy, nie wita uśmiechem, jak dawniej. Nie płacze, patrzy w jeden punkt jakby z boku ciebie.
Zaczęła się pielgrzymka od jednego specjalisty do drugiego. Psycholog, psychiatra, neurolog. I wreszcie ta straszna diagnoza. Autyzm. Zaburzenie, które myli wszystkie zmysły: smak, węch, słuch, obraz, dotyk, emocje.
Jest dla Olafa ratunek. Kosztowne terapie, rehabilitacja, diety. Mateusz jest działaczem związkowym i zakładowym społecznym inspektorem pracy. W ten sposób pomaga innym. Teraz sam potrzebuje pomocy. On, jego żona, a przede wszystkim ich synek Olaf.
Przekazujemy wzruszający apel Anny i Mateusza:
"W tej chwili przełamujemy swój wstyd i PROSIMY… jeżeli możesz, chcesz… pomóż nam w tej nierównej walce wyrwać Olafka do naszego świata możesz w symboliczny sposób przekazać kilka złotych…., a za czas jakiś Olaf ze zrozumieniem podziękuje Tobie i Tobie oraz każdemu z osobna za to, że pomogłeś Jemu przejść na krawędzi życia – dwóch światów – zdrowego i autystycznego – za okazane zrozumienie i POMOC Dziękujemy z całego serca… Ania i Mateusz: rodzice Olafa Gruźla".
Poniżej link do strony ze zrzutką na Olafa:
https://zrzutka.pl/pokonac-autyzm-na-walke-z-autyzmem
Tu z kolei link do strony na Facebooku z numerem konta fundacji, która zbiera pieniądze na ratowanie Olafa:
https://www.facebook.com/GruzlaMateusz/photos/a.484204888291928.107734.306570036055415/1300959559949786/?type=3&theater.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj