Ja urodzilam dwoje dzieci,za pierwszym razem mialam cesarskie ciecie ,ale nim mialam cesarke probowalam urodzic silami natury.Za drugin razem rodzilam silami natury i wcale nie zaluje.W latach 80-tych nie bylo cesarek na zadanie i znieczulen oraz srodkow znieczulajacych ile i kiedy sie chce .Nadmieniam,ze moj porod trwal od 7:30 i o 19 zaczeto cesarke.Przy drugim dziecku na lozku porodowym lezalam od 7-mej rano ,przeszlam masaze szyjki macicy (nie bylam znieczulana) i kolo.polnocy lekarz chcial mi zrobic cesarke,poprosilam by jeszczecoczekac i o 1:35 ùrodzilam drugie dziecko silami natury.Dodam ,ze drugie dziecko rodzilo sie z raczka.Podsumowujac powiem,ze bolu rodzac silami natury prawie nie pamietam,a jesli chodzi o cesarke,to ten bol pamietam.Dzisiaj mlode mamy sa bardzo wrazliwe,wrecz sie pieszcza i dlatego decyduja sie na cesarke,ktora nie jest tylko lekkim zabiegiem ,a powazna operacja .