| Źródło: Fot. Informacje Drogowe – Katowice i Okolice
Pożar na autostradzie
Autostrada była nieprzejezdna, a mimo to na bramkach w Mysłowicach-Brzęczkowicach przepuszczano kolejne samochody i pobierano opłaty.
Dziś po godz. 7.00 na A 4 doszło do wypadku. Bus wjechał w tył ciężarówki stojącej na pasie awaryjnym, po czym zapalił się.
Wypadek miał miejsce na wysokości Krzeszowic. Przez kilka godzin ruch był możliwy tylko jednym pasem. Na autostradzie utworzył się ogromny korek. Przestrzegano przed nim jeszcze o 11.30: "Zdarzenie to zostało zgłoszone policji autostradowej w Krakowie o godzinie 7.15. Cały czas jednak akcja trwa. Ruch odbywa się jednym pasem ruchu".
Jedna z kobiet jadących w stronę Krakowa zamieściła na Facebooku następujący komentarz, z którym zgadzamy się w stu procentach:
"A4 kier. Kraków. Nie polecam. Powinni informować na bramkach o takich utrudnieniach..."
A przecież to nie jest pierwszy raz, gdy na A4 coś się dzieje i przejazd nią zamienia się w koszmar. Kierowcy nie są informowani o utrudnieniach, pobiera się też od nich opłaty w pełnej wysokości.
Dzieje się tak, mimo że kilka lat temu jeden z katowickich adwokatów wygrał proces z Autostradą Małopolską. Po odstaniu wielu minut w korku adwokat odmówił uiszczenia opłaty w pełnej wysokości. Przez dwie godziny trzymano go na bramkach nie przepuszczając dalej.
W poniedziałek kierujemy pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o przyjrzenie się praktykom Autostrady Małopolskiej. Brak rzetelnej informacji o utrudnieniach, przed wjazdem na odcinek płatny, naszym zdaniem jest działaniem na szkodę kierowców. Za te setki milionów złotych, które zostawiamy na bramkach, przed Brzęczkowicami już dawno powinny pojawić się tablice wyświetlające stosowne komunikaty.
Zdjęcie dzięki "Informacje Drogowe - Katowice i Okolice".
Chcesz zareklamować innym swój biznes? Nic prostszego. Kontakt przez "Wyślij wiadomość" na naszej stronie na Facebooku:
https://www.facebook.com/KatowiceDlaWas/
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj