Czy to obraża Śląsk?
Dlaczego nie na Śląsku? Oto jest pytanie. Ale jest ich więcej. Dlaczego koncert organizowany jest nie w rocznicę wybuchu III powstania śląskiego, lecz 3 maja, kiedy - jak wiadomo - świętujemy rocznicę uchwalenia pierwszej polskiej konstytucji? Może dlatego, że 2 maja nie był dniem wolnym od pracy - ale przecież koncert rozpocznie się wieczorem. I dlaczego koncert poprowadzi zaangażowany politycznie publicysta, Jan Pospieszalski? O co w tym wszystkim chodzi?
Na wstępie podkreślmy. Dziękujemy sosnowiczanom, że pamiętają o bohaterskim zrywie Ślązaków. Śląsk również pamięta, że w tamtych ciężkich czasach, gdy państwowość polska dopiero się odradzała, z Zagłębia Dąbrowskiego szli ochotnicy, by walczyć w powstaniach śląskich. Jesteśmy wdzięczni, że władze Sosnowca wyraziły zgodę na udostępnienie placu w centrum miasta w tak szczytnym celu, jak koncert na cześć powstańców. Problem bowiem leży gdzie indziej.
Już od minionej soboty wielki parking przy Urzędzie Miasta w Sosnowcu był zamknięty dla samochodów. Długa, biało-czerwona taśma sygnalizowała, że wkrótce dziać się tam będzie coś niezwykłego. I rzeczywiście. To właśnie tutaj stanęła dziś scena, na której zagrają Myslowitz, Dżem, Miuosh, Piotr Kupicha, Kasia Grzesiek, Maciej Lipina.
Koncert finansowany jest z budżetu państwa. Pieniądze na jego realizację przekazały Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Narodowe Centrum Kultury i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Organizatorem jest stowarzyszenie Pokolenie. Informuje ono, że koncert rozpocznie się o 19.00. Natomiast 5 maja o 22.20 TVP 1 nada jego retransmisję.
Prowadzącym jest znany dziennikarz telewizyjny, Jan Pospieszalski, który nie ukrywa swoich prawicowych sympatii. Pospieszalski w telewizji publicznej od lat prowadził programy publicystyczne: "Warto rozmawiać" czy "Bliżej". Podejmował w nich również tematykę śląską. Wśród jego gości byli reżyser Kazimierz Kutz, czy lider Ruchu Autonomii Śląska, Jerzy Gorzelik.
Nam pomysł zorganizowania koncertu w Sosnowcu nie przeszkadza. Pod warunkiem, że nie jest to impreza finansowana z budżetu państwa. W tej sytuacji zastanawiamy się, dlaczego podobnego przedsięwzięcia państwo nie finansuje w stolicy Śląska lub w jednym z miast, gdzie trwały walki powstańcze? Dlaczego nasze miasta są gorsze dla Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Kulturowego?
A władzom Sosnowca jeszcze raz dziękujemy za przychylność i pamięć.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj