Muzyk zamiast szalikowca
Chodzi o artykuł 191 kodeksu karnego. Przestępstwo to zagrożone jest karą trzech lat więzienia. Do tej sprawy za chwilę wrócimy.
Od interwencji upłynęło kilka dni. W miniony piątek Paweł Pańków z przyjaciółmi przyjechał do centrum Katowic i występował na ulicy. To m.in. dzięki takim jak on miasto to zrobiło się klimatyczne. Więc Paweł śpiewał o wolności i o marzeniach o świecie bez paragrafów, a z głośników leciała muzyka. Fakt, że głośna, co nie spodobało się pewnemu mężczyźnie.
Co nastąpiło później, po części widać na filmie, do którego link znajdziecie na końcu tekstu. Trwa policyjna interwencja. Świadkowie, z którymi rozmawialiśmy i którzy nie ukrywają twarzy ani swoich imion i nazwisk twierdzą, że interwencja policji była bardzo brutalna.
Młodzi ludzie twierdzą, że raper Filozof (taką ksywę ma Paweł) został zatrzymany, gdyż nie posłuchał żądania policjanta, by zachowywał się ciszej. Policja ma swoją wersję. Do zatrzymania doszło, ponieważ raper miał obrażać funkcjonariuszy policji.
Słowa przeciwko słowom. Świadkowie przeciw świadkom. Przejdźmy do faktów.
A fakty widzimy na nagraniu. Kończy się interwencja. Paweł leży już na ziemi, po chwili zostaje wniesiony do radiowozu. Zwróćmy uwagę na 1 minutę 55 sekundę nagrania. Osiłek w białej koszuli po cywilu uderza z góry w telefon jednej z postronnych osób. Usiłuje ten telefon wyrwać i ciągnie za sobą człowieka, który telefonu nie puszcza.
Po konsultacji prawnej możemy stwierdzić, że osiłek uderzający w telefon, a następnie usiłujący go wyrwać wyczerpał znamiona art. 191 kodeksu karnego. Jest to przestępstwo przeciwko wolności. Brzmi on następująco: "Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Jak widać na nagraniu mężczyzna zaatakowany przez policjanta w żaden sposób nie utrudniał interwencji. Co więcej, nie miał żadnego związku ze zdarzeniem. Z relacji rapera Pawła i jego kolegów wynika, że tego mężczyzny nie znają. Znalazł się tam przypadkowo.
Następnie Paweł został przewieziony na najbliższy komisariat przy ul. Stawowej, po czym przesłuchano go i postawiono mu pięć zarzutów. Znajomi Pawła – a zarazem świadkowie – poszli na komisariat z żądaniem przesłuchania ich, do czego jednak nie doszło. Miano im oznajmić, że to postępowanie, w którym zawiadamialiby o niewłaściwym zachowaniu się policjantów, natychmiast poszłoby do umorzenia. Policjant powiedział, że przecież nie może prowadzić postępowania przeciwko sobie samemu.
Rzeczniczka prasowa katowickiej policji poinformowała nas, że interwencja została podjęta po anonimowym telefonie. Ktoś skarżył się na zbyt głośną muzykę. Raperowi postawiono pięć zarzutów. Jednocześnie komendant miejski policji w Katowicach wszczął postępowanie, by zbadać czy interwencja została przeprowadzona prawidłowo. Toteż dodajmy, że osiłek, który naszym zdaniem, popełnił przestępstwo wyrywając postronnej osobie telefon, miał również przygniatać Pawła nogą, gdy ten leżał i dociskać jego głowę do bruku.
Z obdukcji lekarskiej wynika, że raper Filozof ma liczne obrażenia. Sine miejsca na jego ciele widoczne są do dziś.
Przypomnijmy, że policjantom nie udało się zatrzymać ani jednego szalikowca Ruchu Chorzów, spośród tych, którzy po meczu w Krakowie, dewastowali miasto i atakowali ludzi na ulicach Katowic.
Na zdjęciu raper Filozof (w spodniach moro) w otoczeniu znajomych, z których dwaj to świadkowie zdarzenia. Poniżej link do nagrania z interwencji. Rodziców ostrzegamy, że na nagraniu padają niecenzuralne słowa.
Nagranie wideo policyjnej interwencji (w opisie filmu jest raczej chyba błąd - na miejscu nie było żadnego komendanta).
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj