I kto był nieuczciwy?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów domaga się rezygnacji z obowiązku odbijania karty ŚKUP przy wejściu do pojazdów komunikacji miejskiej przez tych pasażerów, którzy mają bilety miesięczne czy kwartalne. Według terminologii stosowanej przez KZK GOP w takiej sytuacji pasażer ma kartę "bez limitu przejazdów". Ta opcja uprawnia do jeżdżenia autobusami (czy tramwajami) przez dany okres.

I od tych pasażerów, którzy mają prawo do dowolnej ilości przejazdów, również KZK GOP wymaga odbijania karty ŚKUP. Masz ważny bilet, ale nie odbiłeś karty – traktują cię jak gapowicza i każą płacić karę.

Na tę skandaliczną praktykę poskarżyło się iluś pasażerów, którym kazano płacić karę mimo ważnego biletu. Ponieważ jakiś twardogłowy urzędnik wymyślił sobie, że tak trzeba. Dzięki UOKiK, który uznał, że ta praktyka stoi w sprzeczności z polskimi przepisami, KZK GOP będzie musiał zmienić regulamin przejazdów w tym zakresie. Szkoda tylko, że dzieje się to dopiero po ingerencji urzędu centralnego.

Niestety karty ŚKUP pozostaną. To proste i genialne rozwiązanie, jakim był tradycyjny bilet kartonikowy, możemy jedynie wspominać.

Jako pierwsza sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Oficjalnych decyzji jeszcze nie ma. Na razie trwa dyskusja nad rezygnacją ze wspomnianej praktyki. Trudno wyobrazić sobie jednak, by UOKiK odpuścił, wobec tak rażącej niesprawiedliwości, jaką jest karanie tych, którzy zapłacili za bilet.

O kłopotach z kartą ŚKUP pisaliśmy: 

Koniec kontroli biletów