Miasto Śląsk
Pierwsze pytanie to pytanie do byłego wojewody śląskiego. Czy obszar od Gliwic po Dąbrowę Górniczą jest jednym organizmem miejskim?
W sensie funkcjonalnym oczywiście tak, o czym nietrudno się przekonać obserwując te potoki ludzi, samochodów i autobusów, które świadczą o tym, że ludzie codziennie przemieszczają się pomiędzy miastami aglomeracji do pracy, na zakupy, w celu rozrywki i tak dalej. Znaczna część mieszkańców nie żyje zamknięta w granicach administracyjnych swojej gminy, tylko korzysta z zalet wynikających z potencjału i możliwości całej aglomeracji śląskiej. Problem polega na tym, że ta rzeczywistość nie znajduje odzwierciedlenia w strukturach administracyjnych i sposobie zarządzania tym obszarem.
Wszyscy mówią, że metropolia śląska jest nam potrzebna, ale nikt nie potrafi wytłumaczyć po co.
Bo na tak postawione pytanie nie ma odpowiedzi dającej się zamknąć w jednym krótkim zdaniu. Posługiwanie się terminem metropolia śląska jest nieco na wyrost bo w istocie mamy do czynienia z obszarem dużej, choć rozproszonej aglomeracji miejskiej. Ona dopiero ma szanse stać się metropolią z prawdziwego zdarzenia, pod warunkiem zarządzania jej obszarem jako jedną całością, a nie osobnymi kilkunastoma małymi lub średnimi miastami. To jest warunek, abyśmy mieli szansę liczyć się w konkurencji z największymi ośrodkami miejskimi w Polsce oraz w Europie. Musimy zatrzymać bardzo szybki odpływ mieszkańców. Bardzo często tracimy właśnie tych, na których powinno nam najbardziej zależeć, czyli młodzi, dobrze wykształceni, ambitni i zaradni. Oni mają największe oczekiwania wobec tego, co może im zaoferować miejsce w którym spędzą życie. I mają największe możliwości wyboru. Albo zapewnimy im spełnienie aspiracji do życia w jednym z wiodących ośrodków cywilizacyjnych, albo stopniowo będziemy staczać się w stronę coraz głębszej prowincjonalności. Na to odpowiedzią ma być przyspieszenie procesów metropolizacji centrum regionu.
Dlaczego tak opornie idą prace nad metropolią śląską? Czy to wyłącznie wina posłów i władz centralnych, czy może jedną z przyczyn jest obawa innych miast przed hegemonią Katowic?
Na to składa się bardzo wiele przyczyn. Zaliczają się do nich zarówno zaniedbania w traktowaniu Śląska przez władze centralne, niezależnie od opcji politycznych, a także interesy, ambicje i przyzwyczajenia myślowe części środowisk lokalnych. Wejście na ścieżkę ścisłej współpracy, być może prowadzącej w przyszłości do pełnej integracji dotychczasowych miast aglomeracji, jest bardzo poważną zmianą, wymagającą sporej odwagi i zdolności do szerszego spojrzenia na to, s jaki sposób kształtować ma się przyszłość rozwoju całego regionu i jakie miejsce zajmować mają w nim poszczególne miasta.
Kolejne pytanie, tym razem do prawnika. Czy nie można po prostu przenieść na grunt śląski rozwiązania zastosowanego w Warszawie? Stolica składa się przecież z gmin, którymi są poszczególne dzielnice.
To jest rozwiązanie, do którego może w przyszłości dojrzejemy i osobiście za takim modelem docelowym bym się opowiadał. Nie sądzę jednak, by istniały warunki do jego zastosowania już teraz. Powinniśmy do tego dochodzić ewolucyjnie, poprzez zacieśnienie współpracy pomiędzy istniejącymi miastami. Taki etap przejściowy musi być zresztą bardzo długi. Wszystko zależy od tego, czy i kiedy osiągniemy punkt w którym tego rodzaju pełna integracja będzie rzeczywistą wolą większości mieszkańców poszczególnych miast. Również obecny ustrój Warszawy poprzedzony był okresem, w którym obecne dzielnice działały jako samodzielne gminy, mimo że Warszawa historycznie była jednolitym miastem. W naszym regionie natomiast, wiele miast składających się na aglomerację, ma za sobą wielusetletnią historię samodzielnego funkcjonowania. Trzeba to uszanować, brać pod uwagę faktyczne i silnie zakorzenione poczucie tożsamości wielu ich mieszkańców, co nie znaczy, że przy odpowiednim poziomie przyzwolenia społecznego, połączenie w jedno miasto nie byłoby rozwiązaniem racjonalnym. Z całą pewnością nie można jednak forsować tego na siłę, nie licząc się z wolą i oczekiwaniami społeczności miast składających się na aglomerację śląską.
Które miasto powinno być stolicą metropolii śląskiej? Wydaje się rzeczą naturalną, że Katowice. Ale czy tak jest w istocie?
Moim zdaniem nie ma innego rozsądnego rozwiązania. Katowice są nie tylko miastem największym oraz stolicą województwa, ale są również rzeczywistym centrum aglomeracji, położonym w jej środku i najsilniej wypełniającym w niej funkcje integrujące jej różne obszary. Tak ukształtowała to historia, zwłaszcza ostatniego wieku. Obecnie stają się także niekwestionowanym liderem przemian w stronę nowoczesnego Śląska i jego wizytówką.
Miastami z ogromnymi ambicjami, a również i potencjałem, są przecież Sosnowiec czy Gliwice.
Właściwie każde miasto wchodzące w skład aglomeracji ma swoje, niejednokrotnie bardzo poważne, atuty, które powinny być rozwijane i wykorzystywane. Dotyczy to szczególnie Sosnowca i Gliwic. Jednak zakwestionowanie "stołeczności" Katowic skazałoby nas na niekończącą się i jałową dyskusję - dlaczego siedziba ma być w mieście X, skoro miasto Y nie jest od niego pod żadnym względem gorsze. Nie jest to w interesie regionu i samej aglomeracji, nie ma powodu abyśmy próbowali wynajdować rozwiązania sztuczne zamiast pogodzić się z dość oczywistymi faktami. Mówiąc nieco żartobliwie – jako osoba pochodząca spoza aglomeracji, z Raciborza, wydaje mi się, że jestem w tej sprawie dość bezstronny. Nie oznacza to jednocześnie ani tego, że wszystkie instytucje metropolitalne muszą być koniecznie zlokalizowane w Katowicach, ani tym bardziej, że Katowice powinny być w jakiś szczególnie uprzywilejowany sposób traktowane przy rozdziale np. środków znajdujących się w dyspozycji całej aglomeracji.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj