| Źródło: Fot. Policja Tychy
Oto drogowy bandyta
Utrudnienia były bardzo poważne. Mimo że policja zorganizowała objazdy, przejazd z Katowic w kierunku Tychów, Pszczyny czy Bielska-Białej był w tamtym dniu udręką. Ludzie, którzy jechali do pracy, odnotowali w tym dniu nawet i trzy godziny spóźnienia.
Natomiast sam sprawa całego tego zamieszania, w zasadzie nie wiedział co się dzieje. Miał w organizmie aż 2,5 promila alkoholu. Tyle wykazało badanie stanu trzeźwości. Co oznacza w tym przypadku badanie stanu nietrzeźwości. Kierowca zamroczony alkoholem w zasadzie mógłby trafić do izby wytrzeźwień. Tym razem jednak – jak poinformowała policja – znalazł się w policyjnym areszcie. Tam dochodził do siebie.
2,5 promila to bardzo dużo. Według tabeli opracowanej przez naukowców, już przy 0,3 promilach przeciętny człowiek zmienia swoje zachowanie. Może mieć nieznaczne zaburzenia równowagi, obniżenie krytycyzmu oraz czuć euforię. Charakteryzuje się też upośledzeniem koordynacji wzrokowo-ruchowej i zaburzenia widzenia.
Już przy 0,5 promila mamy zaburzenia sprawności ruchowej i osłabienie refleksu. Natomiast przy stanie od 2 do 3 promili przeciętny człowiek ma poważne zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej, zaburzenia równowagi, niezdolność do prawidłowego działania i wykonywania skoordynowanych ruchów, a także wzmożoną senność. Noc dziwnego, że "lora" wioząca nowe samochody, przewróciła się i zablokowała całą drogę. Dziwne, że nie doszło do tragedii.
Konsekwencje dla tego akurat kierowcy będą straszne. W jego przypadku najgorsza będzie nie odpowiedzialność karna, lecz cywilna. Będzie musiał z własnej kieszeni pokryć koszty związane ze zniszczeniem i uszkodzeniem pojazdów (samej ciężarówki, jak i fabrycznie nowych samochodów, które przewoził). W grę wchodzą ogromne kwoty. Sądzić należy, że komornicy będą go nękać przez lata.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj