Palmy czekają na adopcję
Zdjęcie wykonane zostało w piątek 23 września. Są palmy, jest sztuczna Rawa, są ludzie, wypoczywający pod palmami, jest słońce. Czegóż więcej potrzeba? Ale czujemy wszyscy, że idą chłody.
Czy wiadomo, do kiedy palmy pozostaną na katowickim Rynku? Odpowiada Joanna Górska z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta w Katowicach:
Palmy na naszym rynku podbiły serca katowiczan i naszych gości. Usłyszała o nas cała Polska. Niestety - w perspektywie kilku tygodni musimy je zdjąć z katowickiego rynku, ponieważ preferują one tropikalny klimat i temperatura poniżej 5 st. C. im nie sprzyja, a przymrozki mogą okazać się dla nich zabójcze. Będziemy śledzić prognozy pogody, by odpowiednio wcześniej zareagować. Feniksy kanaryjskie wypożyczyliśmy z gliwickiej palmiarni, a więc czujemy się zobligowani, by odpowiednio o nie zadbać. Chcemy, by wiosną 2017 r. powróciły na rynek.
Gdzie te piękne rośliny trafią na zimę?
Jeśli chodzi o miejsce, w którym przechowamy palmy, to mamy już swoje pomysły, ale wciąż przyjmujemy zgłoszenia od osób i firm, które chciałyby palmy „adoptować” na zimę. Zgłaszały się do nas szkoły, kościoły, i różne instytucje, ale niestety nie spełniały wymogów, by palmy przechować. Po pierwsze, potrzebują zimą światła słonecznego. Po drugie, każda waży blisko 2 tony i ma 5 metrów wysokości. Podłogi, czy stropy pomieszczeń muszą więc utrzymać taką masę i musi być odpowiednio wysoki sufit. Po trzecie, są one transportowane koparkami i wózkami widłowymi, a taki pojazd musi mieć możliwość wjazdu do pomieszczenia, by ekipa mogła rozładować palmy.
Jak będzie przebiegał ich transport? Są przecież niezwykle delikatne.
Feniksy kanaryjskie muszą mieć podwiązane liście, by nie złamały się podczas transportu. Następnie będą załadowane na ciężarówki za pomocą wózków widłowych i koparek. Ciężarówki dojadą w wybrane miejsca i znów za pomocą sprzętu palmy będzie trzeba zdjąć i wwieźć do miejsca zimowego odpoczynku. Cała operacja jest skomplikowana z powodu masy i wysokości palm, jednak już raz ją z sukcesem wykonaliśmy ją, przywożąc palmy z Gliwic.
Nieoficjalna informacja:
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że były brane pod uwagę szkoły i Muzeum Śląskie. Jednak w muzeum jest za ciemno. Niewykluczone, że palmy znajdą schronienie w hali sportowej Jantor na Nikiszowcu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj