| Źródło: Fot. Mariusz Paździora, Wikimedia
Pomnik Kasztanki - kasztanka po przejściach - Katowice.dlawas.info
Jak wiedzą ci wszyscy, którzy interesują się historią, Naczelnik jeździł na klaczy o imieniu Kasztanka. Wczoraj z okazji Dnia Niepodległości w wielu miejscach organizowano wspólne śpiewania pieśni patriotycznych. Wśród nich mogła się znaleźć również i ta o Józefie Piłsudskim: „Jedzie, jedzie na Kasztance”. Ale na katowickim pomniku Naczelnik wyobrażony jest na ogierze.
Pomnik powstał przed wojną. Wierzchowca, jak i cały monument, wykonał dla społeczeństwa Górnego Śląska Antun Augustinčić, bardzo znany chorwacki rzeźbiarz. Augustinčić wygrał konkurs, a następnie postanowił „poprawić” konia, zmieniając mu płeć. Chorwat, przedstawiciel dumnych narodów bałkańskich, nie wyobrażał sobie, by wielki wódz narodu, który zwyciężał Turków, dosiadał klaczy.
Gdy delegacja reprezentująca górnośląską społeczność odwiedziła pracownię artysty, wybuchł skandal Kasztanka jest ogierem. Oburzona delegacja odmówiła odebrania takiego pomnika. I tak to Kasztanka pozostała w Chorwacji, porzucona przez górnośląską społeczność. Następnie wybuchła wojna.
Do Katowic Naczelnik na ogierze zawitał dopiero w 1990 r. Z honorami ustawiono ich na placu Chrobrego. Tu warto dodać, że w latach 1939-1945 był to Barbarossaplatz. Chrobrego zastąpił niemiecki cesarz Fryderyk I Rudobrody, uznający się za następcę rzymskich cesarzy.
To jednak nie koniec przygód pomnika. Pewnej nocy nieznani sprawcy ukradli Naczelnikowi szablę. Była wykonana ze stopu, więc zapewne zabrali ją złomiarze. Nie wiadomo czy trafiła do skupu złomu, albowiem śląskie media rozpętały w tej sprawie burzę. Złoczyńcy wystraszyli się wrzawy medialnej i szablę zwrócili. Odnieśli ją w pobliże pomnika, który wtedy jeszcze stał na ziemi.
Dziś pomnik stoi na wysokim cokole. Oficjalnie to właśnie dlatego , aby w przyszłości nie wydarzyło się nic podobnego. Ale była jeszcze jedna przyczyna, dla której Kasztanka i Naczelnik znajdują się wysoko nad ziemią.
Pewnej nocy pod pomnik zakradli się fanatycy prawdy historycznej i Kasztance obili męskość, usiłując w ten sposób przerobić ogiera na klacz. Uczynili to nie całkiem skutecznie. Spłoszeni przez przypadkowych przechodniów uciekli, pozostawiając ogierowi część przyrodzenia. To dzięki nim ogier będący Kasztanką dziś dumnie zagląda w okna wojewody śląskiego. Zadem natomiast obrócony jest do okien I piętra budynku, należącego obecnie do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj