Szykuje się paraliż zakupowy. Strajki w sieciach handlowych

Protest zapowiedziano na 2 maja. Związkowcy boją się represji, dlatego przyjmie on formę strajku włoskiego. Uczestniczący w nim pracownicy sieci Biedronka z różnych powodów nie przyjdą w tym dniu do pracy. Będą brać zwolnienia lekarskie, honorowo oddawać krew, brać dzień wolny ze względu na opiekę nad dziećmi.

Do strajku włoskiego pracowników Biedronki przyłączają się pracownicy innych sieci handlowych. Są to Auchan, Tesco oraz Dino Polska, a także Makro Cash & Carry. Tam już związkowcy potwierdzili udział w strajku.

W Biedronce działa kilka związków zawodowych. Solidarność i dwa pozostałe są współorganizatorami strajku. Działacze związkowi mówią, że informacje Biedronki o podwyżkach dla pracowników są niezgodne ze stanem faktycznym. Podwyżki dotyczyły tylko części pracowników, nie były wysokie, często obwarowane dodatkowymi warunkami (np. 100 proc. obecności w pracy). Jednocześnie najstarszym pracownikom zabrano część wypłaty (tzw. stażowe). Ludzi jest w sklepach niewystarczająca ilość, obłożenie pracą ma być coraz większe, stąd pracownicy mają być przemęczeni, coraz częściej chorować. Ze względu na przemęczenie dochodzić ma również do wypadków.