| Źródło: foto http://search.creativecommons.org/
Rząd grozi górnikom?
W czwartek kontynuowano negocjacje w sprawie wynagrodzeń w przyszłej Polskiej Grupie Górniczej. Ma ona zastąpić Kompanię Węglową. Minister energii Krzysztof Tchórzewski, który uczestniczył w negocjacjach powiedział, że w razie braku porozumienia może dojść do katastrofy.
- Sprawa jest bardzo poważna - stwierdził. - Ponad 100 tys. ludzi może stracić pracę.
Nas zastanawia, co to mogło oznaczać. Kompania Węglowa zatrudnia dziś niecałe 35 tys. ludzi. O co więc ministrowi chodziło? Skąd ta ogromna armia ludzi? Być może miał na myśli pracowników spółek wykonujących przeróżne prace na rzecz Kompanii Węglowej i kogoś jeszcze (wspomniał o kooperantach). Oblicza się, że każdy górnik daje miejsca pracy trzem innym osobom. Może więc o to chodziło. A może po prostu strona rządowa nie była do negocjacji przygotowana.
Dzień wcześniej związkowcy przedstawili rządowi swój projekt porozumienia. Zamiast oszczędzać na ludziach domagają się "uszczelnienia"finansów tej największej spółki górniczej w Unii Europejskiej. Nie dalej jak kilkanaście dni temu sąd w Katowicach uniewinnił Bogusława Ziętka, przewodniczącego związku "Sierpień 80". Ziętek był oskarżony o to, że wyraził publicznie pogląd, jakoby "górnictwem rządziła mafia". Słowa te padły na konferencji prasowej, gdzie była mowa o ogromnych ilościach węgla, jakie zniknęły w tajemniczy sposób ze zwałów jednej z należących do Kompanii kopalń.
Rząd domaga się, aby górnicy zrezygnowali z przywilejów branżowych. Sprawa ta jest na odrębny artykuł. Tu chcemy jedynie przypomnieć, co przedstawiciele rządu mówili jeszcze niedawno. Obiecywali, że przywileje i płace zatrudnionych w Kompanii Węglowej zostaną zachowane. Górnikom z wszystkich spółek węglowych obiecano, że żadna kopalnia nie zostanie zlikwidowana. Te obietnice padały, mimo że od ponad roku wiadomo było, że sytuacja Kompanii Węglowej jest dramatyczna i co kilka miesięcy brakowało pieniędzy na wypłaty.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj