Gorzej niż żenada
Informację otrzymaliśmy od czytelniczki portalu. Sprawdziliśmy sytuację na miejscu. To była katastrofa.
To była katastrofa szczególnie dla tych pasażerów, którzy dziś (czwartek 17 listopada) wybierali się do Warszawy pociągiem międzynarodowym, jadącym z czeskiej Ostrawy. Pociąg miał wyjechać z Katowic o 7.29, lecz nie wyjechał. Na kilkanaście minut przed jego przyjazdem podano komunikat, że jego opóźnienie wynosi 110 minut i może ulec zmianie.
110 minut opóźnienia to oczywiście nie była raczej wina żadnej ze spółek Grupy PKP. Nie winimy za to ani PKP Polskich Linie Kolejowych, ani też PKP Intercity. PKP PLK zawiaduje torami (jej pasażerowie Kolei Śląskich zawdzięczają kłopoty na trasie Katowice-Tychy Miasto, o tym też powinniśmy pisać). Zaś PKP IC obsługuje połączenia ekspresowe, międzynarodowe i międzyregionalne. Posiada swoje kasy na Dworcu PKP w Katowicach. I o tym trzeba napisać.
W chwili, gdy przez megafony został podany komunikat o tym gigantycznym opóźnieniu pociągu do Warszawy, w hallu głównym dworca PKP w Katowicach czynne były tylko trzy kasy PKP Intercity. Trzy - na pięć kas oznaczonych symbolami tej spółki. Łatwo sobie wyobrazić, co się później działo.
Wkrótce do kas ustawiła się gigantyczna kolejka. Wczesnym rankiem ludzie nie jeżdżą do Warszawy dla czystej przyjemności. Mają spotkania, wezwania do sądów, załatwiają urzędowe sprawy. Nie stawią się w terminie – dzień stracony. Toteż wszyscy, którzy wyjeżdżali do stolicy z pewnym marginesem bezpieczeństwa, chcieli przebukować bilety na kolejne pociągi. Oczywiście pracownicy kas robili co mogli, aby podróżnym pomóc, ale w tej sytuacji można im było tylko współczuć. Tłum zdenerwowanych pasażerów do samego końca musiały obsługiwać zaledwie trzy osoby.
Przykra konkluzja jest taka, że na głównym dworcu ponadtrzystutysięcznego miasta, stolicy jednego z najludniejszych regionów kraju, pasażerów PKP obsługują zaledwie trzy osoby. Zgadując, że na dworcach w Sosnowcu, w Tychach i w Gliwicach bilety na Intercity sprzedaje mniej osób niż w stolicy województwa, to ile kas naraz sprzedaje bilety Intercity w aglomeracji liczącej 2,5 mln. osób? Sześć, siedem, osiem czy może dziewięć? To nawet nie jest żenada.
O godz. 8.00 podano komunikat, że pociąg z Ostrawy zwiększył opóźnienie do ok. 200 minut.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj