| Źródło: Fot. Creative Commons Search
Można lajkować po śląsku
Można lajkować po śląsku. Zarówno ta funkcja Facebooka, jak i wszystkie pozostałe są w mowie śląskiej.
Facebook uznał, że w jego bazie słownikowej jest już tak wiele słów w mowie śląskiej, iż można uruchomić kolejną wersję językową. I jest. Sprawdzić to można, lub też uruchomić, w bardzo prosty sposób. Wchodzimy do ustawień, tam wybieramy język. Zazwyczaj jest to język polski. Ale po rozwinięciu listy dostępnych języków pojawia się właśnie śląska godka, pisana z uwzględnieniem charakterystycznych znaków dodatkowych, nieobecnych w polszczyźnie czy innych nam bliskich językach, np. w czeskim.
Nad śląską wersją Facebooka pracowali wolontariusze. Choć może i to jest niewłaściwe określenie. Grupa osób, które samorzutnie zaczęły się tym zajmować, sukcesywnie dodawała do językowej bazy Facebooka kolejne słowa. I czynią to dalej. Co więcej, każdy może dołączyć.
Czy tak powstanie prawdziwy śląski język? Kto wie. Jest to możliwe. Czy śląski język już istnieje? Na ten temat fachowcy mają różne opinie. Na Śląsku funkcjonuje kilka dialektów i kilkadziesiąt gwar. Mowa śląska różni się od siebie w zależności od regionu, a nawet od dzielnicy miasta.
Warto pamiętać, że wiele języków europejskich powstało w sposób sztuczny. Czeski był odtwarzany, po latach niemieckiej dominacji, m.in. przy użyciu słownika języka polskiego. Dziś funkcjonują dwie wersje języka czeskiego, spisovna i hovorova. Słowacy swój oficjalny język oparli na gwarach środkowosłowackich, aby ich język nie był zbyt bliski czeskiemu czy ukraińskiemu. Chorwaci z kolei język narodu oparli an gwarach sztokawskich, gdyż nimi mówią Serbowie, a działo się to, gdy oba te narody jeszcze nie walczyły ze sobą, lecz pragnęły wspólnego państwa.
Czy więc śląska mowa powstanie? Jeśli ludzie tego będą chcieli – na pewno.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj