Oddali życie także dla nas
1 września 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły na terytorium Polski. Katowice były tuż na granicy. Opuszczone przez polskie wojsko, bronione były przez nieliczne stanowiska kaemów. Jeden na dachu śląskiego drapacza chmur – siedziby urzędu skarbowego. Bronione także przez harcerzy, którym wydano karabiny, przez kolejarzy, przez powstańców śląskich.
Przez lata wszyscy byliśmy pewni, że jedno ze stanowisk obronnych znajdowało się na wieży spadochronowej w Parku Kościuszki. Książkę na temat bohaterskiej obrony wieży napisał Kazimierz Gołba. Nosiła ona tytuł "Wieża spadochronowa". Potem w oparciu o nią powstał film "Ptaki ptakom". Scenariusz napisali Wilhelm Szewczyk i Paweł Komorowski. Muzykę skomponował Wojciech Kilar. Wielcy Ślązacy.
Kilkanaście lat temu "Gazeta Wyborcza" dotarła do meldunków jednego z niemieckich dowódców, który w 1939 r. wkraczał do Katowic. Wynikało z nich, że na wieży było jedynie stanowisko obserwacyjne, z którego szybko się wycofano. Nie było mowy o szturmowaniu wieży, bronionej przez dzieci i młodzież.
Jaka jest więc prawda? Czy mozna wierzyć meldunkowi dowódcy wehrmachtu? Naszym zdaniem do takiej relacji należy podchodzić z dużą nieufnością. Trudno wierzyć, by wojskowi niemieccy chcieli się chwalić potyczką z dziećmi. A z drugiej strony rozsądek podpowiada, że taka nieosłonięta wieża mogła być jedynie stanowiskiem obserwacyjnym, z którego należało się wycofać natychmiast po dostrzeżeniu wroga.
Jedno jest pewne. Pewne są zbrodnie dokonane przez hitlerowców w pierwszych dniach września i później. Wątpiącym polecamy przechadzkę po panewnickich lasach. Do dziś są tam mogiły zamordowanych polskich patriotów. Wątpiącym polecamy wizytę na cmentarzu niedaleko małej bazyliki w Panewnikach. Część ciał harcerzy udało się odnaleźć, ekshumować i przenieść. Co roku w Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki świeci się tam morze lampionów i zniczy.
Pamiętamy.
%MCEPASTEBIN%
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj