| Źródło: fot. pixabay.com
Przejazdy śmierci
Ponad 70 proc. skontrolowanych przejazdów nie było odpowiednio oznakowanych znakami drogowymi i wskaźnikami kolejowymi. Oznakowanie było niekompletne, uszkodzone oraz nieczytelne bądź słabo widoczne. Często znaki były zasłonięte przez drzewa i inne przeszkody terenowe.
W przypadku połowy skontrolowanych przejazdów przydrożne drzewa i krzewy ograniczały kierowcom możliwość zauważenia nadjeżdżających pociągów. Połowa dróg dojazdowych miała złą nawierzchnię. Ponad połowa przejazdów kolejowych była utrzymana w niewłaściwym stanie technicznym.
To tylko niektóre ustalenia Najwyższej Izby Kontroli. Nie mniej szokujące jest to, że w 2015 r. zmniejszyła się o 1 proc. liczba przejazdów kolejowych, a mimo to w tym samym czasie liczba ofiar śmiertelnych wypadków na przejazdach wzrosła o ponad 27 proc. Wzrosła o aż 64 proc. liczba ciężko rannych w tych wypadkach. To musi budzić przerażenie.
Podczas tej samej kontroli NIK badała stan przejść przez tory dla pieszych. Okazało się, że w ostatnim czasie wzrosła liczba dzikich przejść przez tory kolejowe. Jedną z głównych przyczyn było wyłączania z użytkowania kładek nad torami i przejść podziemnych ze względu na ich zły stan techniczny. Zamiast je remontować - zamykano. Natomiast te czynne też były najczęściej niebezpieczne. 80 proc. skontrolowanych przejść miało przeróżne usterki i uszkodzenia.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj