Błoto w sieci
Dominik Koszowski zginął w niedzielę nad ranem w centrum Katowic. Został zasztyletowany. Jak informowano w ostatnich dniach, na policję zgłosili się kolejni uczestnicy bójki, podczas której zginął były zawodnik GKS Katowice. W chwili pisania tego artykułu ciągle poszukiwany był morderca piłkarza. Ten, który zadał mu dwa ciosy nożem. Poszukiwane są również inne osoby, które uczestniczyły w bójce – towarzyszące zabójcy.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Dominik Koszowski początkowo nie brał udziału w tym zajściu. Spokojnie stał z boku. Włączył się dopiero w momencie, gdy zobaczył, że człowiek z nożem chce ugodzić ojca. Stanął w obronie jego życia. Ojciec Dominika został ranny. Dominik zginął.
Przerażająca jest nie tylko śmierć piłkarza. Były zawodnik GKS Katowice zginął w wieku 19 lat. Został zasztyletowany w centrum miasta, na głównej ulicy Śródmieścia, tuż obok głównego dworca PKP. Ale przerażające jest również to, co działo się w internecie zaraz po jego śmierci. Powstał haniebny fanpage na Facebooku: "Dominik Koszowski, dobrze, że zdechł". Strona została wkrótce zablokowana, a policja podobno sprawdza, kto był jej autorem.
Podobny fanpage został na Facebooku założony po samobójczej śmierci 14-letniego Dominika. Chłopak, który dziwnym zrządzeniem losu miał na imię tak samo, jak piłkarz GKS, na tyle odróżniał się od kolegów w szkole, że był prześladowany. Innym chłopakom nie podobało się, że nosił wąskie rurki, bardzo starannie dbał o swój wygląd, więc wyzywano go, wyśmiewano się z niego, grożono. Szkoła nie widziała problemu. Dominik, prześladowany przez rówieśników, nie wytrzymał i targnął się na swe życie.
Po jego śmierci w internecie pojawiły się komentarze w rodzaju: "Dobrze, że nie żyje. Wszystkim przynosił wstyd". Pojawił się również fanpage na Facebooku z imieniem i nazwiskiem chłopaka oraz dopiskiem: "dobrze, że zdechł". Dokładnie tak samo, jak po śmierci piłkarza GKS Katowice.
Hejt wszelakiego rodzaju wylewa się z komentarzy pod informacjami o znanych osobach, a często nawet o tragicznie zmarłych w wypadkach komunikacyjnych, pożarach i katastrofach. Wszyscy się z nim spotkaliśmy, więc chyba nie ma sensu cytować jakichś przykładów.
Hejt znaleźć można w demotywatorach, na Youtube, na stronach informacyjnych, na portalach społecznościowych. Obecny jest w całym internecie. I oczywiście nie jest wyłącznie polskim zjawiskiem. Czy można z nim walczyć? Oczywiście. Tyle, że jest to chyba walka z wiatrakami. Nawet doniesienia o tym, że ktoś został ukarany za mowę nienawiści, publiczne obrażanie i poniżanie, nie powstrzymuje to innych przed nienawistnymi wypowiedziami.
Głęboko jednak wierzymy w to, że wśród nas jest więcej ludzi życzliwych. Dziś na Facebooku znaleźć można już tylko następującą stronę, poświęconą tragicznie zmarłemu piłkarzowi: "Dominik Koszowski, na zawsze pozostanie w naszej pamięci". Oby polski internet zawierał tylko przyjazne i kulturalne treści.
Swoją drogą krytykować również da się w kulturalny sposób. Z pewnością się z tym zgodzicie. %MCEPASTEBIN%
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj