| Źródło: Fot. KSP Warszawa
Haniebny transparent
W trakcie meczu kibice Legii wywiesili transparent następującej treści:
"KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik, inne ladacznice - dla was nie będzie gwizdów, będą szubienice".
Jak się zapewne domyślacie KOD to Komitet Obrony Demokracji. Nowoczesna jest partią założoną przez Ryszarda Petru. GW zaś jest skrótem od "Gazety Wyborczej". Lisa i Olejnik także nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Sąd to dziennikarze telwizyjni, znani z bardzo krytycznego stosunku wobec PiS.
Dlaczego na transparencie mowa jest o gwizdach, to zapewne wiele osób także wie. Kiedy na Stadionie Narodowym w Warszawie pojawił się prezydent Duda i przez megafony podano informację o jego obecności, rozległy się ogłuszające gwizdy.
Warszawski klub wydał w sprawie transparentu oświadczenie, w którym odciął się od akcji kibiców:
"Legia Warszawa stanowczo odcina się od transparentów o charakterze politycznym, które były prezentowane na trybunach naszego stadionu podczas ostatniego meczu.
Od wielu lat konsekwentnie i otwarcie głosimy, że stadion nie jest właściwą przestrzenią dla demonstracji o charakterze politycznym. Dodatkowo uważamy za całkowicie niedopuszczalne jakiekolwiek odniesienia do przemocy. Przy Łazienkowskiej nie ma miejsca dla tego typu treści, a nasz stadion pozostaje zawsze otwarty dla wszystkich chcących wspierać Legię Warszawa.
W ciągu ostatnich sezonów na drodze dialogu ze środowiskiem kibiców naszego Klubu udało nam się wyeliminować z trybun negatywne zjawiska i zachowania, które w poprzednich latach były systemowym problemem polskiej piłki nożnej. Jesteśmy przekonani, że u progu Stulecia Legii Warszawa tylko wspólnie jesteśmy w stanie uporać się z zaistniałą sytuacją".
Na incydent zareagował Tomasz Lis. Oświadczył, że pogróżkami się nie przejmuje i nie będzie podejmował w tej sprawie żadnych kroków. Natomiast policja warszawska poinformowała nas, że w tej sprawie mogą być brane pod uwagę trzy artykuły kodeksu karnego: 190, 216 i 119.
Art. 190 to tzw. groźba karalna. Art. 216 dotyczy znieważenia. Natomiast art. 119 określa jako przestępstwo nawoływanie do nienawiści na tle m.in. politycznym. Dwa pierwsze przestępstwa ściga się na wniosek osoby pokrzywdzonej. Natomiast to trzecie jest ścigane z urzędu. Oznacza to, że prokuratura musi wszcząć w tej sprawie śledztwo w momencie zdobycia jakiejkolwiek informacji o takim zdarzeniu. Pełna treść tego artykułu kodeksu karnego brzmi następująco:
"Art. 119. § 1.Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto publicznie nawołuje do popełnienia przestępstwa określonego w § 1".
Sprawę będzie prowadziła prokuratura, a także Wydział do Walki z Przestępczością Pseudokibiców Komendy Stołecznej Policji.
Jak nas informowały czytelniczki, które wraz z rodzinami kibicowały Piastowi w Warszawie, kibice zachowywali się bardzo dobrze. Byli wobec nich życzliwi i uczynni, za co należą im się słowa wdzięczności.
Do burd niestety też doszło. Było to przed meczem. Ale ich skala wydaje się bardzo niewielka. Komisarz Robert Szumiata z warszawskiej policji przekazał nam, że policjanci zatrzymali w sumie 6 kibiców Piasta i 1 kibica Legii. 3 kibice Piasta zostali wczoraj doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty czynnej napaści na policjantów. 3 osoby mają zarzuty o charakterze chuligańskim - chodzi o odpalanie rac. Przy kolejnym kibicu znaleziono niewielką ilość narkotyków.
Być może więcej osób będzie odpowiadać za złamanie przepisów kodeksu wykroczeń. Podczas meczu były bowiem odpalane materiały pirotechniczne. Jakżeby inaczej. Jeśli policja zidentyfikuje tych, którzy to czynili, będzie im stawiać zarzuty.
Tak więc, jak na takie widowisko i takie emocje, było w miarę spokojnie. Czy bezpiecznie? Race odpalane w tłumie zawsze mogą spowodować tragedię.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj