Bałagan panujący w firmie dostarczającej prąd nasz czytelnik przypłacił ciężką chorobą. Kazano mu płacić potężne sumy, bo licznik elektryczności okazał się zepsuty. Jednak spółka nie przyjmowała reklamacji, tylko przysyłała faktury korygujące do wcześniej wysłanych faktur korygujących, do jeszcze wcześniejszych faktur, nadal żądając jakichś wielkich sum. Nic dziwnego, że nasz czytelnik zwariował.