Być może policja zapobiegła rzezi
Jak już informowaliśmy, gdyby nie użycie sporych sił policji, w sobotnie popołudnie doszłoby do starcia szalikowców pod katowickim Spodkiem. Fani GKS czekali tam na sympatyków Ruchu Chorzów, którzy wybierali się na galę sportów walki.
Sama gala rozpoczęła się ze znacznym opóźnieniem właśnie za sprawą zamieszek, trwających obok Spodka. Członkowie obu grup usiłowali atakować się wzajemnie. Policja nie dopuściła do zwarcia, ale musiała użyć armatek wodnych i strzelb gładkolufowych.
Zatrzymano 11 osób. Dziś trwają ich przesłuchania. Policja przedstawiła wszystkim zarzut udziału w zbiegowisku. Natomiast na miejscu zamieszek odnaleziono maczety, koktajle Mołotowa, kije, noże oraz siekiery. Słusznie więc policjanci ocenili, że zagrożone było zdrowie i życie wielu osób. Gdyby doszło do zwarcia się wrogich grup, okolice Spodka mogły spłynąć krwią.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj