| Źródło: Fot. Informacje Drogowe – Katowice i Okolice
Jedyny taki łuk w Polsce
Chodzi o słynny „zakręt mistrzów”, czyli zjazd z ul. Murckowskiej (od strony Sosnowca) na autostradę A 4 w kierunku Wrocławia. Niedawno stanął tam pierwszy fotoradar, a „Gazeta Wyborcza” podała, że zostaną tam postawione kolejne dwa takie urządzenia. Po co?
Dzięki trzem fotoradarom ustawionym właściwie w jednym miejscu „zakręt mistrzów” stanie się ogólnopolskim ewenementem. Czyżby służby drogowe cierpiały na nadmiar takich urządzeń? Bo jeśli nie wiedzą gdzie ich brakuje, to podpowiadamy:
Nie ma ich ciągle w wiadukcie pod katowickim Rondem, gdzie także dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Nie ma ich na wiadukcie Drogowej Trasy Średnicowej pomiędzy Silesia City Center a Auchan, choć tam ciągle zdarzają się groźnie kolizje i wypadki. Nie ma fotoradaru na dwupasmówce w okolicach Giszowca, gdzie w tym roku doszło do straszliwego wypadku i zginęli ludzie.
Nie znaczy to, że jesteśmy bezwzględnymi zwolennikami fotoradarów. Ale też wiemy, że wielu kierowców zamiast mózgu ma w głowie przysłowiową sieczkę. Wystarczyło przeczytać komentarze niektórych pod informacjami o kolejnych fotoradarach. Jeden z wybitnych mistrzów kierownicy przekonywał, że „zakręt mistrzów” można pokonywać z prędkością 120 km. na godz. Inny twierdził, że można tam szybko jechać, byleby tylko samochód miał odpowiednie ogumienie i dobre zawieszenie.
Szkoda, że nikt nie wpadł na to, by nad „zakrętem mistrzów” przelecieć. Choć i takie sytuacje tam bywały, ale kończyły się twardym lądowaniem.
Zdjęcia dzięki: "Informacje Drogowe - Katowice i Okolice".
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj