| Źródło: fot. pixabay
Kleszcz może zabić
Choć trudno to uwierzyć, ale 12-letni Miłosz miał tyle pasożytów zaledwie po dwóch dniach i nie był jedynym dzieckiem, które zostało zaatakowane. Jego kolega miał w ciele 50 kleszczy. Pasożyty zaatakowały wszystkie dzieci, uczestniczące w obozie harcerskim.
Było to w okolicach Szczecinka na Pomorzu, co nie znaczy, że w naszym regionie niebezpieczeństwo napaści kleszczy nie występuje. Sanepid ostrzega, że ze względu na kolejną już ciepłą zimę mamy do czynienia z prawdziwą inwazją tych groźnych pasożytów. Groźnych i to bardzo – ich ukąszenie spowodować może nawet śmierć. Ale o tym za chwilę, bo najpierw o tym, że zwiększeniu populacji kleszczy sprzyja nie tylko coraz łagodniejszy klimat, ale również zwiększenie się w naszych lasach populacji jeleni i innych dzikich zwierząt, jak choćby jeży. Stanowią one źródło pożywienia dla kleszczy, a przy okazji roznoszą je. Dzięki temu w całym woj. śląskim spotkać można kleszcze będące nosicielami groźnych chorób. Kiedyś były tylko skupiska nosicieli. Teraz tak nie jest.
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach wydała specjalny komunikat, doradzając szczepienia ochronne. Dotarliśmy do raportu na temat zachorowań na boleriozę w woj. śląskim. Do połowy tego roku odnotowano już 684 przypadki w naszym regionie. W tamtym roku 2102. Rok wcześniej zachorowało 2624 osób. Tymczasem do 2012 r. liczba zakażeń nie przekraczała 2 tys., a w 2005 i 2006 r. była nawet niższa.
Kilka lat temu naukowcy z Oddziału Medycyny Laboratoryjnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Sosnowcu przeprowadzili badania kleszczy w różnych regionach Polski. Projekt ten trwał aż trzy lata, więc dane są wiarygodne. Wynikało z nich, że 30 proc. kleszczy (w niektórych regionach kraju 60 proc.) to nosiciele groźnych chorób: boreliozy, anaplazmozy, babeszjozy, zapalenia mózgu. Niektóre owady były nosicielami aż trzech tych chorób naraz.
Zagrożenie jest więc potężne. Niektóre z tych chorób prowadzą do inwalidztwa. Ale kleszcz może zabić. Przestrzega prof. Krzysztof Solarz z OML, - Niektóre kleszcze w pewnym środowisku zawierają w ślinie bardzo silną neurotoksynę, która powoduje porażenie nerwowo-mięśniowe klatki piersiowej. Jeśli nie usuniemy w porę kleszcza, może to nawet doprowadzić do uduszenia. Szczególnie niebezpieczne te przypadki paraliżu są u dzieci i osób starszych, lub gdy kleszcz lokalizuje się na szyi, w okolicy głowy.
Co robić w sytuacji, gdy kleszcz już zaatakuje? Tu podawane są różne rady i sposoby, lekarze najczęściej doradzają wyjęcie kleszcza ruchem obrotowym, np. przy użyciu pincety. Odradzają smarowanie go, gdyż wtedy się dusi i wpuszcza więcej wydzieliny do krwi człowieka.
Natomiast koniecznie trzeba udać się później do lekarza i przejść kurację antybiotykową. Dobrze jest zanieść wyjętego kleszcza do stacji Sanepid. Tam zostanie on przebadany na nosicielstwo. Badanie jest odpłatne, ale nie jest to kwota zwalająca z nóg.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj