Okiem pana Wojciecha
Okiem pana Wojciecha
Zaczynam
Jestem człowiekiem starszym, dobrze pamiętającym czasy wojny, katolikiem, nie mam poglądowych zacietrzewień, podejmuję spokojną dyskusję na racjonalnych podstawach.
Niestety w gorączce przemian i wycinania starych tytułów prasowych, wycięto również "Dziennik Zachodni", w którym pisał felietony Bolesław Surówka jako „NIEJAKI X”, były to krótkie felietony, związane z życiem naszego regionu i doprowadzające często do właściwych rozwiązań.
Nie wiem, czy potrafię nawiązać do jego stylu, będę się bardzo starał.
Ponieważ mam praktykę (pozytywną) w prowadzeniu bardzo dużych przedsięwzięć, traktuję państwo jako duże i skomplikowane przedsięwzięcie gospodarcze i zacznę swoje wywody od przedstawienia poglądu na całość.
Zawsze mówię o POLSCE – MÓJ KRAJ-MOJA OJCZYZNA. Nigdy nie powiem TEN KRAJ. Nie dajmy się, róbmy dobrze swoje, nie startujmy w wyścigu szczurów pana GREENSPANA. GANDHI kołowrotkiem rozłożył dumny ALBION. Bardzo dziękuję moim losom, ze spotkałem tylu wspaniałych ludzi, oni są i ja chylę przed nimi czoło, a arcykapłanem jest Tadeusz Zastawnik, który stworzył POLSKĄ MIEDŹ z całym rejonem. Polską. A nie ci, którzy pchają się do władzy, nie zważając na pracodawców, czyli obywateli.
Nam obywatelom Polski zależy na:
1. Stałym podnoszeniu rzeczywistej stopy życiowej o 10 % rocznie.
2. Stałym podnoszeniu rzeczywistego bezpieczeństwa, w tym na natychmiastowym zakończeniu hekatomby na szosach.
3. Zabezpieczeniu wszędzie, obywatelom tego potrzebującym, dostępu do INTERNETU i rzeczywistym rozszerzaniu sieci autostrad.
I ten trzypunktowy program interesuje nas, obywateli POLSKI. A starym działaczom stwórzmy komisję, podobną do zorganizowanej na zlecenie przez kardynała DESMONDA TUTU. I HOWGH – jak mówili starzy Indianie.
Karykaturą jest działalność IPN. Mandela który przeszedł osobistą hekatombę, do spółki z kardynałem DESMONDEM TUTU, postawił RPA na nogi, a ofiary poniesione po drodze, przekraczają nasze niebotycznie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj