| Źródło: foto http://search.creativecommons.org/
Taksówki na smyczy
Nas zainteresowały komentarze katowiczan na ten temat. Co nie dziwi, większość popiera ideę wprowadzenia stawek maksymalnych, powyżej których nie wolno będzie wyjść z ustalaniem stawem za kilometr. Ale przy okazji mówiono o innych problemach.
Ktoś zauważył na przykład, że przy głównym dworcu PKP rok temu ustawiono betonowe słupki. W ten sposób zmniejszyła się liczba miejsc postojowych dla taksówkarzy pod dworcem. Choć nie jest prawdą, jak przy tej okazji stwierdzono, że parkowali tam pełnoetatowi taksówkarze. Niestety, my właśnie tam natrafiliśmy na spryciarza, który w swojej taksówce ustalił horrendalną stawkę za przejazd. Na protesty wskazał wyklejkę na szybie drzwi z odpowiednią informacją (fakt, nie zwróciliśmy uwagi). Powiedział, że wypisze rachunek. A jak nie zapłacimy, wezwie policję.
Tak więc maksymalne stawki za przejazd położą kres takim praktykom. Ale ważne jest również i to, że miasto chce wprowadzić obowiązkowe egzaminy z topografii miasta. To ważne. Wielu przypadkowych ludzie siadło w ostatnich latach za kierownicami taksówek. Ale z testu mają być zwolnieni ci, którzy już posiadają licencje. Być może warto byłoby sprawdzić również ich kompetencje. Przecież prawdziwy taksówkarz nie musi się takiego sprawdzianu obawiać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj