Terrorystka w spódnicy
Działo się to późnym popołudniem na ul. 3 Maja. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy od pani Joli, podróżującej jednym z tramwajów. Było to w dzień powszedni, gdy ludzie jeszcze załatwiają różne pilne, czasem służbowe sprawy, bądź po iluś godzinach ciężkiej pracy pragną jak najszybciej znaleźć się w domu. I właśnie wtedy nagle stanęły tramwaje. Wszystkie na tej ulicy.
Jeden za drugim stało co najmniej pięć tramwajów, które przejeżdżają ul. 3 Maja. Były to kolejno: 15, 7, 20, 43 i jeszcze jakiś tramwaj, którego numeru nasza czytelniczka nie pamięta. Tyle pojazdów naliczyła nasz pani Jola, być może gdzieś na Warszawskiej czy na Korfantego stanęły kolejne tramwaje.
Awaria? A skądże znowu. Wszystkie te tramwaje musiały czekać, aż z pierwszego, stojącego na pl. Wolności, straż miejska wyciągnie kobietę. Była to osoba bezdomna, bardzo brudna i zaniedbana. Trwało to co najmniej kilkanaście minut, może nawet dłużej. Wreszcie na sygnale podjechał radiowóz straży miejskiej. Strażnicy wyciągnęli bezdomną. Tramwaj ruszył. Za nim pozostałe.
Trwa zima. W dodatku tak ostra, jak dawno nie bywało. Bezdomni chronią się przed mrozami m. in. jeżdżąc właśnie tramwajami. Pasażerowie na pewno to zauważyli. Choćby po tym, że wtedy wewnątrz pojazdu czuć... No cóż, jest to woń nie do wytrzymania.
Oczywiście, że tramwaj, autobus czy pociąg nie służą temu, by bezdomni chronili się w nich przed chłodem. Od tego są noclegownie. W sytuacji takiej, jak wspomniana, straż miejska powinna reagować. Po to m. in. istnieje. Tylko czy trzeba było dezorganizować ruch kilku ważnych linii tramwajowych, żeby jedną bezdomną osobę odwieźć do noclegowni? Nie dało się tego załatwić inaczej, bezboleśnie dla pasażerów?
Podpowiadamy. Trzeba było umówić się ze strażą miejską na którymś z kolejnych przystanków. I sprawa byłaby rozwiązana. A tak, jedna bezdomna kobieta, zadziałała niczym terrorystka. Zdezorganizowała komunikację publiczną. Oczywiście nie była sama. Miała wspólników. Tych, którzy podjęli decyzję, że tramwaje mają zatrzymać się i czekać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj