| Źródło: Fot. Wikimedia
Urzędnicy chcą latać
Marszałek chce większej liczby połączeń lotniczych z Warszawą. W tej sprawie wystosował pismo do kierownictwa LOT. Tylko, czy pismo to wysłał w imieniu mieszkańców regionu, czy wąskiej grupy oficjeli, których na lotnisko w Pyrzowicach dowożą służbowe auta?
Na razie sytuacja wygląda następująco. Miliardy euro, które Unia Europejska przekazała woj. śląskiemu, wydawane są na inne cele niż budowa szybkiej kolei - pardon - jakiejkolwiek kolei, łączącej Katowice z lotniskiem w Pyrzowicach. Być może są to cele ważniejsze niż połączenie kolejowe z Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice Airport.
Woj. śląskie zaciąga również kredyty w bankach. Są to setki milionów złotych. Wydawane na różne cele. Na przykład na Stadion Śląski. Być może te cele również są bardziej istotne niż połączenie kolejowe z naszym lotniskiem.
efekt jest taki, że od lat mówi się o kolei Katowice - Katowice Airport, a ciągle jej nie ma. Godzi się tu przypomnieć, że jeszcze niedawno istniał tor kolejowy z Katowic do Mierzęcic, czyli kończył się kilometr od lotniska. I został rozebrany, co jest absolutnym skandalem, za który powinien ktoś odpowiedzieć.
W każdym razie o połączeniu kolejowym pomiędzy naszym miastem, a Pyrzowicami, mówi się od dawna. I nic się w tym kierunku nie robi. Efekt jest taki, że do Pyrzowic można dojechać własnym samochodem, autobusem lub taksówką.
Własny samochód trzeba gdzieś zostawić. toteż mieszkańcy Mierzęcic i Pyrzowic każdy skrawek podwórka przekształcili w parkingi. Ceny są niebotyczne.
Taksówka kosztuje 80 do 100 zł. Czyli prawie tyle, ile przy odrobinie szczęścia należy zapłacić za sam przelot. Bilet na samolot to nieco ponad 100 zł. Nawet zwykły autobus kosztuje 27 zł.
Gdy więc doliczyć czas przejazdu na lotnisko, odprawę i przelot, a także koszty tego wszystkiego to lot samolotem zwyczajnie nie ma sensu. W Katowicach wsiada się do pociągu w centrum miasta i za 2 godz. 25 min. człowiek wysiada w centrum Warszawy. Co oczywiście nie znaczy, że połączenie lotnicze z Warszawą to jedynie zwykła fanaberia. Samolot leci do stolicy zaledwie pół godziny. Ale żeby miało to sens, to trzeba wybudować kolej, najlepiej taką, która byłaby na miarę XXI wieku. A nie pisać listy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj