Walka górników o kopalnię

Górnicy z zabrzańskich Makoszów twierdzą, że rząd chce zamknąć kopalnię, mimo że jest chętny do jej zakupu.

Przypomnijmy, że minister Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski (odpowiedzialny za górnictwo) stwierdzili, że żadna krzywda górnikom z Makoszów się nie stanie. Wszyscy otrzymają pracę w innych kopalniach.

Pytamy przy tej okazji, czy tak ma wyglądać reforma górnictwa, że kopalnie, mające szukać oszczędności i ograniczać zatrudnienie, będą przyjmowały kolejnych - niepotrzebnych im - pracowników? Gdzie tu sens i logika? Jednocześnie mówi się o zamknięciu kopalni Wieczorek w Katowicach i co najmniej częściowym zamknięciu kopalni Wujek (Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej).

Co do Makoszów - to właśnie w tej kopalni premier Beata Szydło, w trakcie kampanii wyborczej obiecywała, że żadna kopalnia nie zostanie zamknięta. To właśnie w Makoszowach mówiła, że jej ekipa wie, co uczynić, by górnictwo było rentowne.

Rząd twierdzi, że nie ma chętnych na zakup kopalni Makoszowy, dlatego trzeba ją zamknąć. Przeczy temu poniższy dokument. Jest to oferta zakupu kopalni, przedstawiona przez spółkę TechFin. Ponieważ kopia dokumentu może być nieczytelna, przytaczamy jego treść. Fragmenty:

"Zgodnie z ustaleniami ze spotkania z dnia 6 grudnia 2016 r. w siedzibie Ministerstwa Energii, przesyłam wstępny plan dział., zmierzający do zakupu kopalni Makoszowy. Inwestor jest w stanie spłacić stosowne zobowiązanie. Spłacić w całości wysokość pomocy publicznej udzielonej KWK Makoszowy - 50 mln zł wpłaconych w momencie przeniesienia własności, pozostałą kwotę inwestor zobowiązuje się spłacić w okresie 10 lat lub dopuszcza komunalizację majątku kopalni na rzecz gminy Zabrze, która jest gotowa uczestniczyć w procesie założenia nowego podmiotu z udziałem własnym i inwestora. Utrzymać kopalnię w ciągłym ruchu. Zapewnić wszystkim pracownikom kontynuację pracy. Wdrożyć plan restrukturyzacji kopalni. Zapewnić całkowity zbyt produkcji poza granicami Polski. Zainwestować w kopalnię dodatkowo 200 mln. zł".