Akcja wojewody śląskiego
A to za sprawą wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka. Do Komendy Straży Miejskiej w Katowicach skierował on pismo z zaleceniem, by strażnicy ruszyli na osiedla mieszkaniowe, sprawdzili, czy zaparkowane tam samochody blokują drogi pożarowe i wystawiali mandaty.
Inicjatywa wojewody śląskiego nie powinna dziwić. Jako przedstawiciel rządu ma on obowiązek dbać o bezpieczeństwo obywateli na podległym mu terenie. Jak widać uznał on, że straż miejska zbyt rzadko i zbyt delikatnie reaguje na przypadki nieprawidłowego parkowania pod blokami.
Przykra niespodzianka może spotkać nawet tych kierowców, którzy przekonani są, że parkują prawidłowo. Problem w tym, że wielkie osiedla mieszkaniowe w Katowicach budowane były w czasach, kiedy większość ludzi nie posiadała samochodów. Wokół wielkich budynków brakuje parkingów, osiedlowe uliczki często są wąskie i nawet jeśli pomiędzy stojącymi tam samochodami przejedzie auto osobowe, to wielki wóz bojowy straży pożarnej może się nie przecisnąć.
Problemy z przejazdem po osiedlowych uliczkach mają nie tylko strażacy. Autor tekstu wiele razy widział, że karetka pogotowia nie może podjechać pod drzwi od klatek schodowych do bloków i musi zatrzymywać się w oddaleniu, albo wjeżdżać na chodnik. Na podobne problemy skarżą się również pracownicy firm wywożących śmieci. Bywa, że piesi muszą się przeciskać pomiędzy stojącymi jeden przy drugim samochodami (ta pani na zdjęciu nie przeszłaby tamtędy np. z dziecięcym wózkiem).
O ile nie ma sensu bronić ludzi, którzy z lenistwa czy z bezmyślności blokują dojazd do bloków, o tyle kłopoty mogą spotkać osoby, które tyko formalnie naruszą zakaz blokowania drogi pożarowej. Wystarczy, że gdzieś jest umieszczona tabliczka z taką informacją, a zarobimy mandat.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj