Korek rekordzista
Do tego nieprawdopodobnego zatoru doszło za sprawą niewielkiego karambolu. Wczoraj (czwartek 21 kwietnia) po południu wpadły na siebie auta jadące trasą ekspresową przez Sosnowiec, w kierunku rozwidlenia dróg na Warszawę i Kraków. I wiecie, gdzie kończył się korek? W chwili, gdy mogliśmy to zweryfikować, ostatnie auta zatoru stały na wiadukcie przebiegającym nad autostradą A-4 w Katowicach.
Gdzie jest rozjazd na Kraków i Warszawę, wiedzą z pewnością wszyscy kierowcy w naszym regionie. To przecież koniec Sosnowca. Dalej jest już Będzin.
A gdzie mamy skrzyżowanie autostradowe w Katowicach z ulicą Murckowską, to też chyba wiadome. Oba te punkty dzieli ponad 9 km.
Gdy mijaliśmy miejsce wypadku, akcja ratownicza już się tam kończyła. Na miejscu były wozy bojowe straży oraz policja. Nie ryzykowaliśmy zatrzymania samochodu. Dlatego z miejsca wypadku zdjęć nie ma. Było to zbyt ryzykowne. Wiadomo, że w takiej sytuacji przejeżdżający kierowcy często zwracają uwagę na miejsce wypadku a nie na to, co dzieje się przed nimi. Ale specjalnie dla was udokumentowaliśmy samochody stojące w korku na wiadukcie w okolicach Dąbrówki Małej, przed i po tunelu pod torami na ulicy Murckowskiej i w okolicy skrzyżowania autostradowego Murckowskiej i A-4.
Nie udało nam się przebić w stronę Drogowej Trasy Średnicowej. Ale z pewnością i tam było niewesoło. Natomiast ulica Murckowska, mimo że miejscami są tam po 4 pasy w obu kierunkach, była nieprzejezdna i w jednym, i w drugim kierunku. Po prostu horror.
Jedyne tablice informujące o sytuacji na drodze znajdują się w okolicach tunelu pod rondem w pobliżu Spodka. To stanowczo za mało. Nie po to płacimy podatki, w tym solidną opłatę drogową - wliczoną w cenę paliwa - by zmuszać nas do korzystania z Yanosika (aplikacja drogowa).
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj