| Źródło: foto http://search.creativecommons.org/
Miliony na stadion bez piłkarzy
Osobną kwestią pozostaje to, czy chodzi o "modernizację". Cudzysłów jest w tym przypadku jak najbardziej uzasadniony, ale o tym później. Najpierw o innych sprawach. Na przykład o tym, co można uzyskać za 50 mln. zł.
Aby uzyskać wiedzę na ten temat podjechaliśmy na Mazury. Powiecie, że daleko. Być może. Rzeczywiście, nie blisko. Ale warto było. Tuż obok Giżycka znajduje się miejscowość Wilkasy. Żeglarze z pewnością ją znają.
Wilkasy są gminą. Mają wójta i swój własny, gminny budżet. Jak Katowice, Chorzów, czy inne śląskie miasta. Tyle że Katowice, Chorzów i inne okoliczne miasta, mają po kilkaset lub kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Ich budżety liczone są w setkach milionów zł. A Wilkasy to wioska. I w tej wiosce powstał kompleks sportowy, złożony z basenu, hali sportowej, kręgielni i jeszcze paru atrakcji. Taki mini aquapark. Jego koszt... 8 mln. zł.
Ile dzielnic w śląskich miastach miałoby kompleksy sportowe, gdyby te 50 mln. zł podzielić na 8? Prawda że niemało? A pamiętajmy, że te 50 mln. zł, planowane na modernizację Stadionu Śląskiego, są to kolejne miliony zł wydawane na tę inwestycję. Kolejne miliony wyrzucone w błoto. Niestety. Bo przecież Stadion Śląski miał zostać przebudowany na Mistrzostwa Europy, choć wcale nie był brany pod uwagę. A w tym samym czasie brakowało i brakuje porządnego stadionu dla naszego sztandarowego klubu piłkarskiego GKS. Brakuje nowoczesnych stadionów piłkarskich w innych miastach Śląska i Zagłębia.
My wiemy, że kibice GKS i chorzowskiego Ruchu się nie lubią. Ale w tym wypadku, i jedni i drudzy, są w podobnej sytuacji. Prezydent Chorzowa, ubiegając się o wybór, w zamian za poparcie miał obiecać kibicom nowy stadion. Jak dotąd się nie wywiązał.
Śląsk był kiedyś potęgą sportową. A dzisiaj... szkoda gadać.
Do tematu Stadionu Śląskiego z pewnością jeszcze powrócimy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj